Janusz Ślączka: Czasem dobrze jest przegrać mecz

Dawid Borek

PGE Marmie Rzeszów dość niespodziewanie nie udało się pokonać Lokomotivu Daugavpils. W piątek podopieczni Janusza Ślączki przegrali spotkanie na Łotwie 40:50.

W rzeszowskiej drużynie zdecydowanie poniżej oczekiwań spisali się Maciej Kuciapa i Nicolai Klindt. Pierwszy z nich zdobył zaledwie jeden punkt, z kolei Duńczyk zapisał przy swoim nazwisku jedynie trzy oczka. - Chcieliśmy wygrać ten mecz. To nie ulega żadnej kwestii. Robiłem wszystko, abyśmy wrócili do Rzeszowa zwycięzcy. Niestety, nie wyszło. Słabo pojechali Maciek Kuciapa i Nicolai Klindt. Klindt jest zawodnikiem zagranicznym i powinien zdobywać dużo punktów. Tymczasem mecz w Daugavpils zakończył dorobkiem tylko trzech, z tego dwa zdobył na defekcie i upadku Simona Gustafssona i Krystianie Rempale. Nicolai mnie zawiódł najbardziej. Maciek na wyjazdach jedzie słabo, chyba jest to wina silników. Moim zdaniem musi coś zmienić, albo zakupić nowy silnik, albo zmienić tunera. Jego motocykle są bardzo wolne - skomentował na łamach Nowiny24.pl Janusz Ślączka.

Dla PGE Marmy porażka z Lokomotivem Daugavpils była trzecią przegraną w bieżącym sezonie. Mimo klęski, rzeszowianie utrzymali fotel lidera Nice Polskiej Ligi Żużlowej. - Moim zdaniem, dobrze jest czasem przegrać mecz, bo wtedy niektórzy ludzie zabierają się do pracy. Jest dobrze, dobrze, tymczasem przegrywa się mecz, i nie jest najlepiej. Musimy być naprawdę mocną drużyną, ale na play-offy, które już są bardzo blisko. Niektórzy zawodnicy muszą kupić nowe silniki, bo dowiedzieli się, że na tę chwilę nie jest dobrze - dodał trener rzeszowskiej ekipy.

źródło: Nowiny24.pl

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl