Kacper Woryna przed piętnastym biegiem niedzielnego meczu ebut.pl Stali Gorzów z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa pojawił się przed kamerami stacji Canal+ Sport, by odpowiedzieć na kilka pytań zadanych przez Łukasza Benza.
Reporter przyznał, że nie jest szczytem marzeń dla żużlowca, by otrzymać numer startowy, który nakazuje mu jeździć po polaniu toru. Zawodnik Włókniarza nie chciał tego w żaden sposób komentować i szybko uciął poruszoną kwestię.
Za język Worynę pociągnęła również Daria Kabała-Malarz, która prowadziła pomeczowe studio oraz magazyn PGE Ekstraligi. Rybniczanin ponownie nie był skory do tego, by rozwodzić się na ten temat, uznając, że brak komentarza jest wystarczającą odpowiedzią.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Hampel, Tarasienko, Birkemose i Gajewski
Ostatecznie rozwinął swoją myśl. - Cóż mogę powiedzieć. Nie jest to w mojej kompetencji, aby przydzielać numery startowe i nie chcę się wypowiadać. Jednak niezależnie jaki numer dostanę, to chcę robić jak najlepszy wynik. Wiem jednak, że nie jestem wybitnym startowcem, a potrafię jechać po trasie i te wyścigi po równaniu są trudne. Z drugiej strony - nie ma łatwych biegów. Nie chcę narzekać, rozpowiadać i szukać problemów - powiedział.
Tomasz Dryła zapytał zawodnika, czy o jego uwagach sztab szkoleniowy dowie się z programu telewizyjnego czy też wcześniej zgłaszał on swoje sugestie. Przyznał, że trener i sztab powinni widzieć takie rzeczy. Do tych słów odniósł się również Janusz Ślączka, który pojawił się po meczu przed telewizyjnymi kamerami.
- Rozmawialiśmy, ale to też dobrze wychodzi z układu par. Po równaniu powinni jechać ci, co dobrze startują, a Kacper jest takim zawodnikiem i nie powinien mieć problemów. Trzynasty bieg jechał, a to nie jest po równaniu. Czternasty? Nie było wody i też biegu nie wygrał. Na pewno zaangażowanie Kacpra jest bardzo duże, tak jak pozostałych zawodników, ale nie ma tej prędkości i to najbardziej kuleje - skomentował.
Woryna w niedzielę na obiekcie im. Edwarda Jancarza wywalczył siedem punktów z bonusem. Nie było mu dane zwyciężyć, a samo spotkanie rozpoczął od czwartego miejsca. Nie ukrywał, że spowodowane to było przestrzeleniem z ustawieniami. - Później było szukanie prędkości, której nie było w żadnym wyścigu. Być może zbyt pochopnie zmieniłem motocykl albo przekombinowałem. Trudno ocenić na gorąco - dodał.
Po raz drugi liderem Krono-Plast Włókniarza był Leon Madsen. Duńczyk w dwóch meczach wywalczył 30 punktów i jest w gronie trzech najskuteczniejszych jeźdźców PGE Ekstraligi. Woryna nie ukrywa, że ustawienia, z których korzysta ten zawodnik, nie działają na jego kolegów. Spowodowane to jest między innymi różną charakterystyką silników, które są dostarczane od różnych tunerów.
Czytaj także:
1. Sajfutdinow nie ma wątpliwości
2. O jego wyczynie mówili na całym świecie