Greg Hancock chce zostać w Unii, ale nikt z klubu z nim nie rozmawia
Miniony sezon dla Grega Hancocka był niesamowicie udany. Nie dość, że zdobył złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata, to w dodatku został najskuteczniejszym zawodnikiem Enea Ekstraligi.
Do pełni szczęścia Amerykaninowi zabrakło zdobycia mistrzostwa ligi z jego klubami - Grupą Azoty Unią Tarnów i Piraterną Motala. Na przeszkodzie w osiągnięciu tego stanęła m.in. kontuzja "Grina", przez którą nie mógł pomóc klubom w spotkaniach półfinałowych. Istnieje dużo prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku Hancock w Polsce o mistrzostwo powalczy z innym klubem. Jak już pisaliśmy, jest on najpoważniejszym kandydatem do opuszczenia tarnowskiego klubu.
Sam zainteresowany wierzy jednak, że uda mu się dojść do porozumienia z Jaskółkami. - Jest mi dobrze tam gdzie jestem. Mam nadzieję, że Tarnów będzie w stanie utrzymać klub i zatrzymać sponsorów. Nie ma niczego złego w tym miejscu - przekonuje Greg Hancock w rozmowie ze speedwaygp.com. - Piątek jest ostatnim dniem kiedy obowiązuje mój kontrakt w Polsce. Teraz będę mógł zacząć też rozmowy z innymi klubami. Zobaczymy się jak się sprawy potoczą i gdzie wyląduję w przyszłym roku - mówi trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata.
44-letni żużlowiec twierdzi, że nie rozmawia jeszcze z innymi klubami. Długo nikt się też do niego nie odzywa z Tarnowa. - Nie zamieniłem z nikim nawet jednego słowa odkąd odbył się rewanżowy mecz o brązowy medal w Tarnowie (5 października - dop. red.). Było naprawdę, naprawdę cicho. To dziwne, ale obecnie kontrakty są tak skonstruowane, że nie wolno nam oficjalnie rozmawiać z nikim dopóki on oficjalnie nie wygaśnie. To sprzeczne informacje w porównaniu z tymi, które przedstawia klub. Przewodniczący Rady Nadzorczej stwierdził, że oferty przedłużenia umów otrzymali wszyscy zawodnicy.
Źródło: speedwaygp.com
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>