Marcin Nowak: Ekstraliga to ciężki kawałek chleba
Młodzieżowcy MRGARDEN GKM-u Grudziądz w ostatnim czasie musieli zmierzyć się z falą krytyki, jaka na nich spadła. Jeden z nich przyjmuje to z podniesionym czołem i skupia na swoich obowiązkach.
O problemach beniaminka PGE Ekstraligi z formacją juniorską już pisaliśmy. Jeden z młodzieżowców grudziądzkiej drużyny, Marcin Nowak, jakiś czas temu nie szukał wymówek i wziął winę na swoje barki. Wychowanek leszczyńskiej Unii podtrzymuje swoje wcześniejsze słowa i jednocześnie z dużą ambicją przygotowuje się do kolejnych startów.
- Nie możemy się przejmować tym, co piszą ludzie. Zazwyczaj są to tacy, którzy tylko w niedzielę chodzą na żużel, ale od razu wiedzą najlepiej i komentują. Wprost nigdy nie usłyszałem, że zawiodłem. Jest mnóstwo kibiców, którzy ciągle mnie wspierają i z tego miejsca im za to dziękuję. Oczywiście wiem, że nie robię tego, czego się ode mnie oczekuje, jednak nie oddaję punktów w łatwy sposób. Nie puszczam sprzęgła i jadę ostatni 10 metrów z tyłu, tylko cały czas walczę, staram się zdobywać te punkty. Wychodzi to, że Ekstraliga to ciężki kawałek chleba, ale staram się prezentować jak najlepiej - powiedział blisko 20-latek w rozmowie z naszym portalem.
Młodzieżowcy GKM-u nie są pozostawieni samym sobie. W razie potrzeby mogą zgłosić się do starszych kolegów. Tak było w przypadku Nowaka, który otrzymał wsparcie od Krzysztofa Buczkowskiego. Pomoc "Buczka" przełożyła się na występ Nowaka w meczu ze SPAR Falubazem Zielona Góra, kiedy to junior beniaminka PGE Ekstraligi zdobył 4 punkty i bonus, pozostawiając w pokonanym polu Piotra Protasiewicza, czy bardziej utytułowanego rówieśnika Krystiana Pieszczka. Junior GKM-u potwierdził, że seniorzy jego drużyny są pomocni: - Od Krzysia Buczkowskiego miałem na 2 mecze nawet pożyczony silnik. Wiem, że gdy czegoś będę potrzebował to nie odwrócą się do mnie plecami. Na ich pomoc można liczyć.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>