WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Nicki Pedersen jedzie z tyłu

Mówienie, że Nicki Pedersen jest bez formy to gruba przesada

Dariusz Ostafiński

Ludzie oglądając filmik z pierwszego treningu Nickiego Pedersena w Lesznie mówili, że jest wolny. W sparingach z MRGARDEN GKM i ROW-em Rybnik wyglądało to jeszcze gorzej. Już zaczęło się skreślanie Duńczyka ze składu Fogo Unii.

W niedzielę, w meczu Polska - Reszta Świata, zobaczyliśmy jednak innego Nickiego Pedersena  niż dotychczas. To już nie był zawodnik dysponującymi najwolniejszymi motocyklami na świecie.

- W przypadku Pedersena od początku problemem był wyłącznie sprzęt - komentuje Piotr Baron, klubowy menedżer Duńczyka z Fogo Unii Leszno. - Ludzie jednak niepotrzebnie patrzą na wyniki i liczą punkty w sparingach, bo te są po to, żeby przetestować silniki. Nieważne, jak zawodnik wygląda teraz. Istotne jest to, żeby na start ligi był w dobrej formie.

- Pedersen miał w sparingu z ROW-em Rybnik najwolniejsze motocykle, ale o jego dyspozycję nie należy się martwić - mówi dalej Baron. - W kilku wyścigach sprawdził trzy silniki. Jeśli cokolwiek trafił to zaraz odkładał to na bok. Na mecz Polska - Reszta Świata wyciągnął jednak to co najlepsze i to już wyglądało inaczej. Trochę się pobawił.

- Poza wszystkim Pedersen ma jakąś tam renomę i skreślanie go, czy spisywanie na straty już teraz nie ma sensu - zauważa menedżer Fogo Unii. - Nie można mówić, że na treningach był wolny, bo jeździł sam i brakowało punktu odniesienia. Zawodnik jest w dobrej formie fizycznej, a jak już przerzuci te swoje silniki i wybierze te najlepsze to wtedy będzie się bawił jazdą.

ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski wraca na tor!  
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl