WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek

W Walasku nadzieja Stali. Wie, że musi się poprawić

Dawid Borek

Po remisie z Fogo Unią Leszno (45:45), Cash Broker Stal Gorzów w niedzielę uda się na wyjazdowe spotkanie do Tarnowa. Sporo zależeć będzie od Grzegorza Walaska, w którym drzemią jeszcze rezerwy.

41-latek coraz pewniej czuje się na gorzowskim torze, co udowodnił w starciu z mistrzami Polski. W piątkowym meczu z Fogo Unią Leszno Grzegorz Walasek wywalczył siedem punktów z bonusem w pięciu wyścigach (2*,1,3,1,0). 

- Jechałem na zupełnie innym motocyklu niż zwykle i wydaje mi się, że ten sprzęt jest odpowiedni do gorzowskiego toru. Dużo nie trzeba w nim szukać, bo pierwsze biegi były bardzo dobre. Później dokonałem niepotrzebnych zmian, przez co pogubiłem punkty. Ogólnie jestem zadowolony, bo nawet, gdy przegrywałem, jechałem w kontakcie i walczyłem - mówi Walasek w rozmowie z "Radiem Gorzów".

Dorobek zielonogórzanina w znacznym stopniu pomógł Cash Broker Stali Gorzów w odniesieniu remisu z liderem PGE Ekstraligi. - Wiadomo, że gdybyśmy wygrali ten mecz, to byłoby pięknie i cudownie. Był remis, ale zdobyliśmy cenny punkt - przyznaje.

Teraz gorzowian czeka wyjazdowe spotkanie z Grupą Azoty Unią Tarnów. To odbędzie się już w niedzielę, a sporo zależeć będzie od postawy Walaska, który w meczach na torach rywali jeździ w kratkę. Potwierdza to zresztą jego średnia biegowa - 1,250. - W Tarnowie będziemy walczyć o zwycięstwo. Jesteśmy dobrą drużyną, a jeśli poprawię swoją dyspozycję w meczach wyjazdowych, to możemy pojechać podobnie jak w spotkaniu z Unią Leszno - komentuje Walasek.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek zaczyna jak Adam Nawałka. Na prezentacji otrzymał koszulkę bez numeru 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl