Materiały prasowe / Arkadiusz Buczyński / Na zdjęciu: Zawodnicy, którzy będą reprezentować Wybrzeże w 2019 roku

Profesorzy i nowicjusze. Skrajności w gdańskich transferach

Michał Gałęzewski

Zdunek Wybrzeże wzmocniło jak dotąd ośmiu zawodników. Dwóch z nich doskonale zna gdański tor, jednak pozostali nie startowali na nim lub prezentowali się na nim bardzo rzadko.

Na pierwszy plan wysuwa się Krystian Pieszczek. Wychowanek Wybrzeża swoją karierę zaczynał na pobliskim minitorze, a po zdaniu licencji bardzo szybko zaskarbił sobie serca kibiców, którzy od czasów Marka Dery czekali na skutecznego wychowanka. Pieszczek w macierzystym klubie występował do 2014 roku. Na tym torze, jako niespełna 17-latek wygrał Brązowy Kask. To był jego pierwszy indywidualny sukces w karierze.

Gdy później przyjeżdżał nad morze już jako zawodnik innych klubów, w sparingach, turniejach towarzyskich i oficjalnych zawodach zazwyczaj prezentował bardzo wysoką formę. W 2016 roku wystąpił tam w finale IMŚJ. Miał jeszcze szanse na złoty medal, ale upadł w półfinale i musiał uznać wyższość Maxa Fricke'a. Ostatecznie jednak wskoczył na drugi stopień podium. Był też dwukrotnie zapraszany na PGE IMME. W 2016 roku osiągnął wielki sukces, bo jadąc z "dziką kartą" wygrał ten turniej. W tym roku, nawet pomimo słabego sezonu ligowego, przyjechał na tor w Gdańsku i pokonał wszystkich rywali w Memoriale Henryka Żyto. To może być jeden z najbardziej skutecznych zawodników ligi na własnym torze.

Tor Stadionu im. Zbigniewa Podleckiego nie jest też obcy dla Kacpra Gomólskiego. Krótko po zdaniu licencji, w 2008 roku zaliczył tam swój pierwszy finał - Brązowego Kasku. Przez wiele lat przyjeżdżał do Gdańska w barwach innych klubów, aż w końcu podpisał w nim kontrakt w 2017 roku.

Gomólski u siebie prezentował się doskonale. W 2017 roku na gdańskim torze wykręcił średnią biegową 2,439, co było piątym wynikiem w lidze. Wiele wskazywało na to, że podpisze kontrakt i na 2018 rok, jednak wybrał ofertę Falubazu. Obie strony - klub i zawodnik - miały ze sobą konflikt, który jednak został szybko rozwiązany i teraz, po nieudanym sezonie, będzie chciał się odbudować na znanym sobie torze.

Gdański owal nie jest także obcy Adrianowi Cyferowi. Od najmłodszych lat przyjeżdżał nad morze na różne imprezy młodzieżowe oraz ligowe. Pierwszy swój występ w lidze zaliczył w Gdańsku w 2012 roku, kiedy w barwach Stali Gorzów nie zdobył punktów. Później przyjeżdżał na Stadion im. Zbigniewa Podleckiego jeszcze trzykrotnie. Najlepiej spisał się w 2014 roku, jeszcze w gorzowskich barwach, gdy w czterech biegach zdobył 5 punktów i 3 bonusy. Ostatnie jego występy nie były oszałamiające, teraz będzie musiał się skupić by poczuć, że to naprawdę jego tor.

Pozostali nowi zawodnicy Zdunek Wybrzeża mają bardzo małe doświadczenie ze startów w Gdańsku. Najświeższe wspomnienia z występu na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego ma Jonas Seifert-Salk, który we wspomnianym już Memoriale Henryka Żyto zdobył 7 punktów. Po niemal sześciu latach do Gdańska wraca Jacob Thorssell, który pojechał tam w półfinale DMŚJ 25 maja 2013 roku. Zdobył wówczas 8 punktów i był liderem Szwedów, którzy z 26 punktami zajęli trzecie miejsce za Polakami i Rosjanami. Joela Klinga, Bradleya Wilsona-Deana oraz Dominika Majchrzaka czekają pierwsze występy nad polskim morzem.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę" 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl