Materiały prasowe / Pete Paltridge-Go Slideways Photography / Na zdjęciu: Scott i Ellen Woodhouse'owie

Wzięli ślub na stadionie żużlowym. Takiej sesji nie miał jeszcze nikt! (zdjęcia)

Mateusz Kozanecki

Czegoś takiego świat speedwaya jeszcze nie widział. Nowozelandczyk Scott Woodhouse wziął ślub na stadionie żużlowym, a następnie wraz ze swoją żoną uczestniczył w ekstremalnej sesji zdjęciowej.

Scott Woodhouse ściga się w sidecarach. Dyscyplina ta jest bardzo popularna przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii. Na jeden zespół składa się prowadzący oraz tzw. swingman. Sidecary wyposażone są w silniki o pojemności 1000cc. Warto podkreślić, że zawodnicy jeżdżą na torach żużlowych w... prawą stronę.

Nowozelandczyk przygodę z tą dyscypliną rozpoczął w 2018 roku. Wcześniej swoich sił w sidecarach próbował również jego ojciec. Duże wsparcie otrzymuje także od swojej partnerki Ellen. Wspólnymi siłami zbudowali od podstaw sidecara, kiedy Woodhouse pauzował z powodu kontuzji nogi odniesionej podczas jednego z turniejów.

Wtedy również zrodził się nietypowy pomysł. - Pomyślałem, że chciałbym pierwszą jazdę odbyć wraz z Ellen, ubraną w suknię ślubną. Odkąd ustaliliśmy, że nasza uroczystość odbędzie się w Harrisville, od razu wiedziałem, że chcę to zrobić. Ellen była zachwycona od samego początku - powiedział Scott Woodhouse w rozmowie z "New Zealand Herald".

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Bus Krzysztofa Buczkowskiego
 

Czytaj także: Kontuzje zawodników zmienią układ sił w PGE Ekstralidze? Get Well uzależniony od Chrisa Holdera, Motor od toru

Ceremonia ślubna odbyła się na... stadionie żużlowym Harrisville, w miejscowości Ohakea. Kiedy Scott i Ellen powiedzieli sobie "tak", przenieśli się na tor, aby wziąć udział w ekstremalnej sesji zdjęciowej. Wykonana została przez Pete'a Paltridge'a z Go Slideways Photography, specjalizującego się w fotografii podczas zawodów żużlowych.

Dla Ellen Woodhouse nie była to pierwsza styczność z sidecarami, ale po raz pierwszy w życiu miała okazję jeździć ze swoim mężem. - W przeszłości odbyłam kilka jazd, ale ze Scottem jeździłam pierwszy raz. To była świetna zabawa - powiedziała świeżo upieczona żona.

Jak na ekstremalną parę przystało, państwo Woodhouse'owie nie ograniczyli się do zwykłej przejażdżki. Jeszcze w strojach ślubnych przejechali kilka okrążeń z pełną prędkością, osiągając na łuku ponad 80 km/h. Ich poczynania można zobaczyć także na krótkim filmie nakręconym przez "New Zealand Herald" (KLIK!).

Ekstremalna para (fot. Pete Paltridge / Go Slideways Photography)
Nowożeńców chroniły jedynie kaski, co spowodowało, że kierujący sidecarem pan młody mocno się stresował. - To było dla mnie dość nerwowe przeżycie, nie chciałem trafić w dniu ślubu do szpitala. Głównym elementem ochronnym był kask, a w razie upadku skończyłoby się na odrapaniach, siniakach i pewnie zniszczonej sukni - tłumaczył Scott Woodhouse.

Czytaj także: PGE Ekstraliga: Get Well Toruń kupił zdolnego juniora i tłumacza. To największy poliglota wśród żużlowców

Jego żona, która wystąpiła w roli tzw. swingmana, była zachwycona. - Kiedy siła odśrodkowa zaczyna działać, czujesz się niczym w stanie nieważkości - komentowała. Zapytana o zakurzoną suknię ślubną odpowiedziała: - Przynajmniej moje włosy wciąż wyglądają dobrze po ściągnięciu kasku.

Uczestnicy wesela podkreślili, że ich zdjęcia są "najlepsze, jakie kiedykolwiek widzieli" i jednocześnie chwalili parę za odwagę i życie na krawędzi. Scott i Ellen Woodhouse'owie nie zapowiedzieli, czy spróbują wspólnie wystąpić w oficjalnych zawodach.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl