Grzegorz Zengota: To nie jest ból, który by mi przeszkadzał

Redakcja

Grzegorz Zengota wrócił już do Zielonej Góry. Przypomnijmy, że w wyniku wtorkowego upadku w Szwecji zawodnik Falubazu doznał kontuzji ręki. Wszystko wskazuje na to, że nie powinien on długo pauzować.

- Jak jadę do Szwecji, to zawsze wrócę poobijany. Złamanie zostało wykluczone. W Szwecji powiedziano mi, że dopiero po czternastu dniach mogę zdjąć szwy. Wydaje mi się, że można to zrobić znacznie wcześniej. To nie jest ból, który by mi przeszkadzał. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku - powiedział Zengota na łamach portalu www.zachod.pl.

"Zengiego" zabraknie w niedzielnym meczu Falubazu w Częstochowie. Powinien on jednak wystartować 8 sierpnia w finale MIMP w Lesznie. Będzie to dla niego ostatnia szansa na wywalczenie tego trofeum.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl