WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Michał Gruchalski

Żużel. "Ktoś próbuje zrobić ze mnie idiotę". Michał Gruchalski odpowiada Unii Tarnów

Dawid Borek

Jest riposta Michała Gruchalskiego na słowa Łukasza Sadego, który zarzucił zawodnikowi dziwną grę przy rozmowach kontraktowych. - Ktoś próbuje zrobić ze mnie idiotę - grzmi były już żużlowiec Unii Tarnów.

Po tym, jak Michał Gruchalski odszedł z Unii Tarnów do Zdunek Wybrzeża Gdańsk, Łukasz Sady skrytykował zawodnika i jego obóz. Stwierdził, że decyzję żużlowca o transferze przyjął z dużym zdziwieniem, bo z menedżerem Gruchalskiego był już dogadany w kwestiach finansowych na sezon 2021.

- Mieliśmy ustalone kwoty. Zaraz po sezonie zawodnik otrzymał 90 proc. środków przekazanych od sponsorów. Teraz już chyba wiem, jaka była taktyka drugiej strony. Mam wrażenie, że zawodnik sztucznie przeciągał rozmowy, a kiedy otrzymał zaległe środki, to po prostu odszedł. To mało eleganckie, bo postawił nas w trudnym położeniu - mówił nam Łukasz Sady (więcej TUTAJ).

Sam Michał Gruchalski widzi całą sytuację zupełnie inaczej. Potwierdza, że faktycznie ustalił z klubem warunki, po których spełnieniu zostanie w Unii Tarnów na dłużej, jednak żaden z nich nie został zrealizowany w terminie.

- Ktoś próbuje zrobić ze mnie idiotę. Sprawa była jasna - jeśli dostanę zaległe pieniądze za poprzedni sezon i potwierdzenie, że określoną kwotę za podpis pod nową umową otrzymam przed sezonem, zostaję w Tarnowie. Żaden z warunków nie został spełniony w ustalonym terminie, więc na co miałem czekać? - pyta Gruchalski w rozmowie ze sport.trojmiasto.pl.

Gruchalski miał być ważnym ogniwem Unii Tarnów na pozycji seniora U-24. Koniec końców w tej roli będą mogli wystąpić nowo pozyskani Oskar Bober i Alexander Woentin.

Zobacz też: Żużel. Transfer dnia. Michał Gruchalski będzie miał w Wybrzeżu kłopot? "To trudne zadanie sportowe"

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl