WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Brady Kurtz

Żużel. Arged Malesa - Orzeł. Stracona szansa ostrowian na wygraną. Łodzianie uśpili i na mecie ich dogonili! [RELACJA]

Tomasz Janiszewski

Arged Malesa Ostrów objęła prowadzenie po trzecim wyścigu i wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą. Za sprawą głównie Brady'ego Kurtza i Luke'a Beckera Orzeł Łódź nie dał jednak za wygraną i w ostatnim wyścigu wyrwał meczowy remis (45:45)!

Wygrana przed tygodniem w Łodzi była dla Arged Malesy kolejnym bardzo udanym występem w tym sezonie. Punkty zdobywane na wyjeździe znacznie przybliżają do realizacji celu, jakim jest awans do fazy play-off. U siebie ostrowianie mogli postawić kolejny stempel łącznie z zainkasowaniem punktu bonusowego, jednocześnie zmniejszając szanse na TOP4 łodzian.

Mecz kończący 10. rundę eWinner 1. Ligi niemal od początku układał się po myśli gospodarzy. Na prowadzenie po biegu trzecim wyprowadził ich skandynawski duet Patrick Hansen - Oliver Berntzon, a niewiele brakowało, by pierwszy podwójny triumf odnieśli wyróżniający się w tym sezonie młodzieżowcy. Błędy Jakuba Poczty wykorzystali jednak juniorzy Orła. Wychowanek Ostrovii zrehabilitował się jednak na koniec premierowej serii, pokonując Mateusza Dula, który też nie ustrzegł się prostych błędów. Popełnił je tuż po starcie.

Wydawało się, że Arged Malesa niemal cały czas ma sytuację pod kontrolą. Unikała kłopotów, co z kolei przydarzało się rywalom. Tam, gdzie należało, punktowała ich i powoli powiększała przewagę. Tak było np. w drugiej serii, gdzie dwukrotnie wygrała 4:2, a w każdym z trzech wyścigów indywidualne zwycięstwo odnosili właśnie jej jeźdźcy. Znów dobrze wyglądali weterani: Grzegorz Walasek i Tomasz Gapiński.

ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja
 

Przyszła jednak trzecia seria i Orzeł nadrobił część strat. A to za sprawą wygranej 5:1 Luke'a Beckera i Norberta Kościucha, którzy wykorzystali fakt, że z pierwszej odsłony biegu ósmego wykluczony został Berntzon po tym, jak upadł, gdy walczył o drugie miejsce z Kościuchem. Po chwili szybki w niedzielny wieczór Brady Kurtz wyrwał na dystansie z Nicolaiem Klindtem. Przyszedł wyścig dziesiąty i znów z nawierzchnią zapoznał się jeździec Ostrovii. Błąd popełnił Hansen, gdy było 5:1 i w powtórce mieliśmy już tyko 3:3.

Drużyna trenera Mariusza Staszewskiego prowadziła 32:28 i musiała mieć się na baczności. Orzeł miał zawodników zdolnych zwyciężać i wyprzedzać na trasie. Po trzecim indywidualnym sukcesie Beckera (znów na trasie dał się minąć Klindt), przyszedł pechowy dla zespołu z Łodzi bieg dwunasty. Sędzia długo trzymał zawodników pod taśmą i nie wytrzymał Kurtz, ładując się w nią. Pojechał za niego Dul i w powtórce zdołał przedzielić duet Walasek - Sebastian Szostak.

Było 39:33, ale Adam Skórnicki wciąż szukał rozwiązań. Odstawił na boczny tor niemrawego Aleksandra Łoktajewa i z rezerwy taktycznej wypuścił podrażnionego Kurtza. Okazało się to dobrym manewrem, bo "Kangur" wygrał, a trzeci jeszcze dojechał do mety Kościuch po tym, jak popełnił błąd na trzecim okrążeniu, spadając za plecy Berntzona. Końcówka zapowiadało się przednio, wiedząc, że Orzeł poczuł się na ostrowskim owalu pewniej.

Skórnicki miał w rękawie prawdziwego asa, którym był Becker. Młody Amerykanin pojechał w czternastej odsłonie za Marcina Nowaka i razem z Kościuchem wygrali 4:2 z duńską parą Arged Malesy. Rezultat 43:41 i o wszystkim decydowała ostatnia gonitwa. W niej Becker mógł, ale nie wystąpił, więc były obawy o postawę Łoktajewa. Ukrainiec zdołał jednak pokonać Berntzona, a że Kurtz wygrał z Walaskiem, oznaczało to meczowy remis! Orzeł gonił więc miejscowy zespół bardzo długi czas i ostatecznie zdążył przed samą metą. Na osłodę dla ostrowskiej ekipy pozostaje punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu.

Punktacja:

Arged Malesa Ostrów - 45
9. Nicolai Klindt - 9 (2,1,2,2,2)
10. Tomasz Gapiński - 6+1 (2,3,1*,0,-)
11. Grzegorz Walasek - 12+1 (1*,3,3,3,2)
12. Daniel Kaczmarek - ns
13. Oliver Berntzon - 7+1 (2*,3,w,2,0)
14. Jakub Poczta - 2+1 (0,1*,1)
15. Sebastian Szostak - 4 (3,0,1)
16. Patrick Hansen - 5+1 (3,1,w,1*,0)

Orzeł Łódź - 45
1. Marcin Nowak - 4+1 (3,1*,0,0,-)
2. Brady Kurtz - 11 (w,2,3,t,3,3)
3. Norbert Kościuch - 8+1 (0,2,2*,1,3)
4. Piotr Pióro - ns
5. Aleksandr Łoktajew - 6 (1,2,2,-,1)
6. Mateusz Dul - 4+1 (1*,0,1,2)
7. Jakub Sroka - 2 (2,0,0)
8. Luke Becker - 10 (3,0,3,3,1)

Bieg po biegu:
1. (66,22) Nowak, Klindt, Walasek, Kościuch - 3:3 - (3:3)
2. (66,32) Szostak, Sroka, Dul, Poczta - 3:3 - (6:6)
3. (65,96) Hansen, Berntzon, Łoktajew, Kurtz (w/u) - 5:1 - (11:7)
4. (65,84) Becker, Gapiński, Poczta, Dul - 3:3 - (14:10)
5. (65,08) Walasek, Kościuch, Hansen, Becker - 4:2 - (18:12)
6. (64,74) Berntzon, Kurtz, Nowak, Szostak - 3:3 - (21:15)
7. (65,09) Gapiński, Łoktajew, Klindt, Sroka - 4:2 - (25:17)
8. (65,33) Becker, Kościuch, Poczta, Berntzon (w/u) - 1:5 - (26:22)
9. (64,57) Kurtz, Klindt, Gapiński, Nowak - 3:3 - (29:25)
10. (65,43) Walasek, Łoktajew, Dul, Hansen (w/u) - 3:3 - (32:28)
11. (64,67) Becker, Klindt, Hansen, Nowak - 3:3 - (35:31)
12. (65,50) Walasek, Dul (Kurtz - t), Szostak, Sroka - 4:2 - (39:33)
13. (64,66) Kurtz, Berntzon, Kościuch, Gapiński - 2:4 - (41:37)
14. (65,33) Kościuch, Klindt, Becker, Hansen - 2:4 - (43:41)
15. (64,36) Kurtz, Walasek, Łoktajew, Berntzon - 2:4 - (45:45)

Sędzia: Ryszard Bryła
Komisarz toru: Waldemar Cisoń
NCD: 64,36 s. - uzyskał Brady Kurtz (Orzeł) w biegu 15.
Zestaw startowy: II
Wynik dwumeczu: 91:89 dla Arged Malesy, która zdobyła punkt bonusowy.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Znani prawie wszyscy uczestnicy GP Challenge. Aż czterech Polaków wystartuje w Żarnowicy!
Piotr Świst: Gdybym wylądował w szpitalu w Polsce, pewnie już by mnie nie było na świecie
KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

< Przejdź na wp.pl