WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak

Żużel. Ślączka bije brawo Kasprzakowi. "Wierzyłem w niego"

Dawid Borek

- Wierzyłem w niego - mówi Janusz Ślączka o Krzysztofie Kasprzaku, który przeciwko eWinner Apatorowi pojechał najlepszy mecz w tym sezonie PGE Ekstraligi. Na takie spotkanie były wicemistrz świata długo czekał.

To nie jest wymarzony sezon dla Krzysztofa Kasprzaka. Uczestnik cyklu Grand Prix długo jechał bardzo słabo, wypadł ze składu ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz. W końcu jednak nadeszło przełamanie, od pewnego czasu sygnalizował zwyżkę formy.

W meczu grudziądzan z eWinner Apatorem Toruń reprezentant Polski wystrzelił, był liderem zespołu, zgromadził 12 punktów z bonusem w pięciu wyścigach. Na takie spotkanie zapewne czekał od startu rozgrywek.

- Wierzyłem w niego. Nie od tego meczu, a już dużo wcześniej. Dlatego dostawał szanse, wiele z nim rozmawiałem na temat sportowy i nie tylko. Cieszę się, że się podniósł i zrobił punkty - mówi Janusz Ślączka w rozmowie z klubowymi mediami ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u.

ZOBACZ WIDEO Dużo chce, łaknie wiedzy i stać go na wielki wynik. Potrzeba regularności
 

Gdyby nie wspomniany Kasprzak, ZOOleszcz DPV Logistic mógłby nie zdobyć choćby jednego punktu za mecz z eWinner Apatorem. Ten jednak w 15. biegu, z którego wyleciał Przemysław Pawlicki, nie dał pokonać się torunianom, ratując remis w całych zawodach.

- W ostatnim biegu Pawlicki poszedł na całość. Nie opanował motocykla, ale to był atak na wygranie meczu, o co nam chodziło. Cieszę się, że na wysokości zadania stanął Kasprzak, zwyciężył w powtórce - mówi Ślączka.

Zobacz też:
Żużel. Fakty i liczby. GKM ani razu nie zdobył więcej niż 45 punktów. Dudek najbardziej zapracowany
Żużel. Norbert Krakowiak o zdradliwym torze, wypadku Pedersena i błędzie w 14. wyścigu [WYWIAD]
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl