WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Robert Lambert

Żużel. Robert Lambert rozstał się z mechanikiem. "Toksyczna atmosfera"

Łukasz Kuczera

W piątek podczas turnieju Grand Prix w Lublinie doszło do scysji Roberta Lamberta z mechanikiem. Brytyjczyk po tym zdarzeniu zdecydował się na zmiany w teamie. Jak sam tłumaczył, relacje z mechanikiem były napięte od pewnego czasu.

Robert Lambert nie najlepiej zaczął piątkowy turniej Speedway Grand Prix w Lublinie. Tuż przed startem pierwszego wyścigu zdefektował motocykl brytyjskiego żużlowca. Lambert liczył, że mimo to weźmie udział w tym biegu. Tyle że nie spisał się jego team, który nie zdążył na czas przygotować rezerwowej maszyny.

23-latek został wykluczony z powodu przekroczenia czasu dwóch minut, ale to nie zakończyło incydentu. Wściekły żużlowiec nie utrzymał nerwów na wodzy i odepchnął jednego z mechaników.

W sobotę, przy okazji kolejnego turnieju Grand Prix w Lublinie, owego mechanika zabrakło w teamie Lamberta. Brytyjczyk odniósł się do sytuacji przed kamerami Canal+ Premium.

- Na przestrzeni ostatnich tygodni dochodziło do różnych nieporozumień. Doszliśmy do punktu, w którym wydarzyło się to, co widzieliśmy w piątek. Wiedzieliśmy, że w tej sytuacji musimy się rozstać, bo atmosfera zaczęła być toksyczna. To najlepsze rozwiązanie dla każdej strony - powiedział Robert Lambert w telewizyjnym wywiadzie.

W sobotę w teamie Roberta Lamberta pojawił się Wojciech Malak - to mechanik, który ma spore doświadczenie w speedwayu. Przez lata pracował m.in. w boksie Tomasza Golloba.

Czytaj także:
Nowe informacje po pożarze w Zielonej Górze
Na Golęcinie będzie mobilny punkt szczepień

ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl