Nowe fakty w sprawie postrzelenia Davida Ortiza. Baseballista nie był celem ataku

Na początku czerwca w klubie dyskotekowym został postrzelony David Ortiz. Baseballista z Dominikany cudem przeżył atak i wraca do zdrowia. Z kolei prokuratura ustaliła, że nie sportowiec, a jego przyjaciel był celem ataku.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
David Ortiz Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: David Ortiz
Jean Alain Rodríguez przyznał, że napastnik chciał zabić przyjaciela baseballisty, który siedział przy tym samym stoliku. Słowa prokuratora generalnego Dominikany i dyrektora policji krajowej cytuje "BBC".

W tym celu został wynajęty płatny zabójca, mający powiązania z gangiem narkotykowym w Zatoce Meksykańskiej. Napastnik został już aresztowany. Policja schwytała także jego wspólników. W sumie w całej sprawie zatrzymano aż 11 osób.

Tymczasem żona sportowca Tiffana Ortiz przekazała dobre informacje o stanie zdrowia męża. Lekarze stan baseballisty określają już jako dobry. 43-latek wraca do zdrowia w szpitalu w Bostonie. Zaraz po strzelaninie Dominikańczyk został przewieziony do szpitala w stolicy kraju Santo Domingo. Tam Ortiz przeszedł operację. Miał sporo szczęścia, ponieważ kula, która przebiła jego ciało na wylot, ominęła najważniejsze narządy wewnętrzne.

Czytaj także: dramatyczne zdarzenie w meczu MLB. Odbita piłka trafiła małą dziewczynkę

Napastnik oprócz Ortiza postrzelił także w kolano jego przyjaciółkę, prezenterkę telewizyjną. Z kolei mężczyzna, który był głównym celem ataku, najprawdopodobniej nie został ranny.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki o brutalnej stronie sportu. "Człowiek miał wszystkiego dość"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×