Faworytem do zdobycia mistrzostwa świata w biegu indywidualnym był Johannes Boe. Przeszkodzić w sukcesie mogło mu tylko fatalne strzelanie. Wszak w tej konkurencji za każdy niecelny strzał doliczana jest jedna karna minuta. Tym razem jednak młodszy z braci Boe nie miał problemów ze skutecznością.
Pomylił się tylko raz i sięgnął po złoty medal biathlonowych mistrzostw świata. Na mecie miał blisko 59 sekund przewagi nad Tarjei Boe, który także raz nie trafił do celu. Na trzecim miejscu finiszował Benedikt Doll. Niemiecki biathlonista zaliczył jedno pudło i jego strata do zwycięzcy wyniosła minutę i 53 sekundy.
Niespodziankę sprawił Andrejs Rastorgujevs. Reprezentant Łotwy zajął czwartą lokatę i zaliczył dwa pudła na strzelnicy. Gdyby nie pudło podczas ostatniej wizyty na strzelnicy, to miałby on szansę na brązowy medal.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
W biegu udział wzięło trzech reprezentantów Polski. Najlepszy z nich był Konrad Badacz, który miał trzy niecelne próby i zajął 42. miejsce. Andrzej Nędza-Kubiniec (dwie karne minuty) zajął 51. miejsce, a Jan Guńka (trzy pudła) zajął 61. lokatę.
Wyniki:
M. | Zawodnik | Kraj | Czas | Puła |
---|---|---|---|---|
1. | Johannes Boe | Norwegia | 45:49,0 | 1 |
2. | Tarjei Boe | Norwegia | +58,9 | 1 |
3. | Benedikt Doll | Niemcy | +1:53,3 | 1 |
4. | Andrejs Rastorgujevs | Łotwa | +2:50,2 | 2 |
5. | Emilien Jacquelin | Francja | +3:03,2 | 1 |
6. | Quentin Fillon Mallet | Francja | +3:16,2 | 3 |
42. | Konrad Badacz | Polska | +7:02,9 | 3 |
51. | Andrzej Nędza-Kubiniec | Polska | +8:02,2 | 2 |
61. | Jan Guńka | Polska | +8:29,3 | 3 |
Czytaj także:
Ma 51 lat i wraca. Wszyscy będą patrzeć na Japończyka
"Płacz, płacz, bo my z tobą też płaczemy". Transmisja na TVP przeszła do historii