Weronika Nowakowska-Ziemniak: Nie jestem zła na Magdę Gwizdoń
- Nie jestem na Magdę zła, ani nie mam do niej pretensji. Mogę się domyślić, jak ona się czuje. Na pewno najgorzej z nas wszystkich - mówiła po biegu sztafetowym na MŚ Weronika Nowakowska Ziemniak.
Poczucie żalu jest tym większe, że rozpoczynająca rywalizację Monika Hojnisz - zarówno w pozycji leżącej, jak i na stojąco - strzelała w piątek bezbłędnie. W połączeniu z szybkim biegiem pozwoliło jej to dobiec do zmiany jako pierwszej w całej stawce. To olbrzymi wyczyn, tym bardziej, że na trasie 23-latka mierzyła się ze sporymi problemami.
- Miałam na trasie trochę wypadków. Na pierwszym kole połamano mi kijek. Na szczęście na trasie byli porozstawiani nasi serwismeni, którzy szybko na to zareagowali. A na drugim kole trochę mnie przydeptano, przez co zaliczyłam upadek. Wytrąciło mnie to z równowagi i pojawiło się trochę nerwów. Na szczęście przytrafiło się to na podbiegu, więc wiele nie straciłam - mówiła Wirtualnej Polsce Monika Hojnisz jeszcze w trakcie zawodów.
- Tym bardziej cieszę się, że na strzelnicy opanowałam swoje nerwy i emocje. I że udało mi się strzelić na czysto bez dodatkowych sekund i naboi. Przyprowadziłam sztafetę na pierwszym miejscu, z czego jestem bardzo zadowolona. Teraz będę tylko śledziła dalszą rywalizację i trzymała kciuki za kolejne zmiany - zapowiedziała w momencie, kiedy Magdalena Gwizdoń akurat zaliczała na strzelnicy kolejne pudła.
Po zawodach postawę Moniki Hojnisz wychwalała Weronika Nowakowska-Ziemniak. - Monika była świetna. Zresztą, ona generalnie dobrze spisuje się w sztafetach. Miała wpadki, jak my wszyscy, ale jest bardzo silna psychicznie i to jest jej wielki atut. I - skoro mówimy o sztafecie - atut nas wszystkich. Występ Moniki był fantastyczny. Czapki z głów! - chwaliła koleżankę 27-letnia zawodniczka w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zdaniem Nowakowskiej-Ziemniak najtrudniejsze zadanie stoi teraz przed trenerem reprezentacji Polski Adamem Kołodziejczykiem.
- Rolą trenera jest teraz pozbierać i pokrzepić ten zespół przed kolejnym startem. Przecież przed nami jest jeszcze niedzielny bieg masowy. Mając w pamięci nieudaną sztafetę, na pewno będzie trudno. Sama, jak już sobie popłaczę, też zacznę myśleć o tych zawodach - nie ukrywała.
Polki zakończyły piątkową sztafetę na trzynastym miejscu. Zwyciężyła reprezentacja Niemiec. Drugie miejsce wywalczyły Francuzki, a na trzecim znalazły się Włoszki.
Z Kontiolahti - Michał Bugno, Wirtualna Polska