Polacy przed startem w mistrzostwach Europy w Dusznikach-Zdroju nie ukrywali, że celują w zdobycie co najmniej jednego medalu. Głównie liczono jednak na krążki wywalczone w biegach kobiet, gdyż w składzie Biało-Czerwonych znalazły się wszystkie zawodniczki startujące na co dzień w Pucharze Świata. Najlepszymi wynikami polskich biathlonistek były jednak szóste miejsca Magdaleny Gwizdoń i Moniki Hojnisz.
Jedyny medal zdobył polski supermikst, w którym wystartowali Krystyna Guzik i Grzegorz Guzik. Dla doświadczonej biathlonistki był to bardzo ważny start, dzięki któremu udowodniła, że mimo kontuzji barku w trakcie przygotowań stać ją na dobre rezultaty.
- To wspaniałe uczucie zdobyć medal w swoim rodzinnym kraju. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z takiego obrotu sprawy, że mogliśmy stanąć na podium przed naszą publicznością. Ten medal to dla mnie nagroda za ostatni okres, gdy zmagałam się z poważną kontuzją. To były dla mnie ciężkie miesiące. Straciłam sporo czasu na dojście do dobrej formy, włożyłam w to wiele sił i byłam skoncentrowana, aby zimą przyszły rezultaty - powiedziała Guzik w rozmowie z portalem biathlon.pl.
Supermikst to najmłodsza biathlonowa konkurencja. Rywalizują w niej duety złożone z kobiety i mężczyzny. Każdego z uczestników tego biegu czekają cztery wizyty na strzelnicy. - Supermikst ma szansę stać się moją ulubioną konkurencją. Bardzo lubię rywalizację, gdy razem startujemy, walczymy "ramię w ramię" i strzelamy nawzajem wywierając na siebie presję. To jest jak masowy start, który również bardzo lubię - dodała Guzik.
ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu
Życzę by udały się Mistrzostwa Świata!