Marcin Lewandowski ostro o zamieszaniu w Toruniu. Padły słowa o szantażu ze strony Norwegów

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Marcin Lewandowski

Najpierw drugi, później pierwszy, a ostatecznie znów drugi - Marcin Lewandowski długo nie wiedział, które miejsce zajął w finale biegu na 1500 metrów podczas halowych mistrzostwach Europy w Toruniu. - Bardzo kontrowersyjna decyzja - nie ukrywa Polak.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątkowym finale biegu na 1500 metrów podczas HME w Toruniu Marcin Lewandowski wpadł na metę jako drugi - tuż za plecami Jakoba Ingebrigtsena. Po kilku minutach Norweg został jednak zdyskwalifikowany za przekroczenie linii toru na początku wyścigu, a na pierwsze miejsce został przesunięty Polak (przewinienie Ingebrigstena można zobaczyć TUTAJ).

Lewandowski ze zwycięstwa długo się jednak nie cieszył. Kilka godzin później po odwołaniu Ingebrigstena przywrócono mu złoty medal. - Ciężki okres był. Dużo zamieszania (...) Dekorację medalową przełożyli, bo były walki, protesty. Nikt nie wiedział, o co chodzi - powiedział następnego dnia Lewandowski w nagraniu, które udostępnił w swoich mediach społecznościowych.

Polak nie ukrywa, że jest zaskoczony takim obrotem spraw. - Bardzo kontrowersyjna decyzja. Dziwnie, że tak się stało, bo wszyscy sędziowie, i polscy, i zagraniczni, stwierdzili jednogłośnie, że powinna być dyskwalifikacja, jednak komisja zdecydowała, bez podania powodu, że nic się nie zmienia - nie ukrywał Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rajskie wakacje seksownej tenisistki

Z czego wyniknęło takie zamieszanie? - Różne były opcje. Szantaże ze strony Norwegów, że jeśli nie wygra, to nie wystartuje na 3000 metrów, a to jest gwiazda. Także różne dziwne historie - dodał 33-latek.

Dla Lewandowskiego to kolejny medal HME. W 2017 i 2019 r. sięgał po złoto na tym dystansie, a w 2015 r. wygrał bieg na 800 metrów. Mimo wielkiego zamieszania, z piątkowego startu również jest zadowolony. - Bardzo się cieszę, że w takiej stawce dowiozłem srebrny medal - zapewnił.

Jednocześnie Lewandowski wyjawił, dlaczego w sobotę nie wystartował w biegu na 3000 metrów. - Coś mi walnęło w plecach. Pewnie od stresu. Przykro mi, że nie zobaczycie mnie na tym dystansie, ale zdrowie jest najważniejsze - zakończył nagranie.

Czytaj teżHME Toruń 2021. Jakob Ingebrigtsen odpowiada na słowa Marcina Lewandowskiego

Komentarze (10)
avatar
Klamen
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jemu wszystko fookola przeszkadza to ze kibice wola pilke nozna to ze brat za mo zarabial, teraz ze zawodnik nie zostal zdyskwalifikowany. Gdyby wygral Lewy nie skladalby wypowiedzenia i obra Czytaj całość
avatar
prym
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Polaka jednak zdyskwalifikowali (Borkowski na 800m)i nikt tam nie składa protestu?Paranoia 
avatar
Lu13
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przekroczył i tyle w temacie. Polak powinien być 1 a teraz jakieś pretensje na Borkowskiego co to ma być do chxx!!!! 
avatar
Jokoo
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Wczoraj mówił że Norweg był lepszy i powinien mieć złoto a dziś frustracja?Co za fałsz!Norweg nic nie zyskał tym że został wypchniety za linie.Nie rozumiem tych roszczeń lewandowskiego.Przegryw Czytaj całość
avatar
Jerzy Kowalczuk
6.03.2021
Zgłoś do moderacji
5
6
Odpowiedz
Juz nie jecz Lewandowski !! Byles zdecydowanie gorszy !!!