Justyna Kowalczyk przystępuje do trzeciego etapu Tour de Ski jako liderka klasyfikacji generalnej całego cyklu. Nasza zawodniczka nie ukrywa jednak, że akurat ten bieg nie jest konkurencją, która mogłaby jej szczególnie sprzyjać. Polka nigdy nie przepadała za sprintem w stylu dowolnym, w związku z czym akurat tym razem nie jest uznawana za faworytkę etapu. Dodatkowym utrudnieniem będzie też fakt, że Kowalczyk nie zna w ogóle trasy w Val Muestair. Ta będzie jednak zagadką także dla innych narciarek - szwajcarska miejscowość nigdy wcześniej nie gościła zawodów o Puchar Świata, w związku z czym czołowe biegaczki nie miały okazji tam startować.
Jeszcze większe powody do obaw powinna mieć jednak Therese Johaug. Główna rywalka Kowalczyk w tegorocznym Tour de Ski nigdy nie była mocna w sprincie i w trakcie przerwy międzysezonowej właśnie na treningu tej konkurencji skupiła się w największym stopniu. Mimo to trudno jednak przypuszczać, że Norweżka będzie w stanie powalczyć w Szwajcarii o czołowe lokaty - ona sama przyznaje, że zadowoli ją choćby awans do najlepszej trzydziestki.
Kto w takim razie będzie się liczył w walce o wygraną? Zdecydowaną faworytką jest Kikkan Randall. Amerykanka jest w tym sezonie w znakomitej formie, zajmowała już pierwsze miejsca w zawodach pucharowych, w tym w prologu Tour de Ski w Oberhofie. Zwycięstwo Randall w Val Muestair nie będzie żadnym zaskoczeniem. Jeśli tak się stanie to ewentualny sukces w szwajcarskiej miejscowości pozwoli jej na powrót do czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej cyklu Tour de Ski.
W sprincie mężczyzn gospodarze liczyć będą oczywiście na startującego u siebie Dario Colognę. Szwajcar woli jednak dłuższe dystanse, w związku z czym jego wygrana, nawet mimo dopingu ze strony znajomych, jest mało prawdopodobna. Faworytem wydaje się być za to Emil Joensson ze Szwecji.
Program zawodów w Val Muestair:
13:15 - kwalifikacje
16:00 - faza finałowa