Mistrzyni olimpijska z Soczi wystartuje za kilka dni w Estonii, w kolejnych zawodach Pucharu Świata.
Czy to dobra decyzja? Czy Polka nie powinna odpocząć?
W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl mistrz świata z 1978 roku, Józef Łuszczek powiedział: "jeżdżąc na kolejne imprezy, Justyna nie zbuduje formy. Trzeba się zaszyć w głuszy i przygotować do zbliżających się MŚ".
Czy innego zdania jest jeden z bardziej znanych psychologów sportowych w Polsce, Maciej Andryszczak? Człowiek, który ma doświadczenie w pracy m.in. z kadrą skoczków, czy wojownikami MMA.
- Nie współpracowałem z Justyną osobiście. Znam ją od strony "akademickiej". Jednak mając tę wiedzę, spodziewałem się właśnie takiej decyzji - rozpoczął Andryszczak.
Nie od dzisiaj wiadomo, że Kowalczyk to zawodniczka niezwykle ambitna. Dlatego... - Chce walczyć dalej. Ta dziewczyna wyssała ambicję z mlekiem matki. Rzadko kiedy spotyka się tak zaciętego sportowca. Kowalczyk jednak zawsze idzie "pełną dzidą". Jej zaciętość w dążeniu do celu jest wręcz wzorcowa. Za to należy się jej ogromny szacunek. - dodał psycholog.
Zdaniem człowieka, który współpracował w przeszłości z polskimi skoczkami i doskonale zdaje sobie sprawę, co to znaczy szum medialny, teraz najważniejszy jest spokój. - Justyna to wielkiej klasy sportowiec. Ona przecież doskonale wie, co robi. Ma ogromne doświadczenie, nie biega od wczoraj. Nie potrzebuje żadnych rad od ludzi, którzy nie są w sztabie szkoleniowym - stwierdził.