Zdaniem Therese Johaug miano najpoważniejszej kandydatki do końcowej triumfu w Tour de Ski należy się Ingvild Flugstad Oestberg. Jak dotąd wszystkie biegi dystansowe w tym sezonie zakończyły się co prawda sukcesem Johaug, ale Oestberg również zawsze była w czołówce, a jest lepszą sprinterką. - Gdy spojrzymy na to pod kątem zarówno sprintów, jak i dłuższych biegów, to moim zdaniem okaże się, że to Ingvild jest faworytką. Jest równie mocna w obydwu rodzajach konkurencji, ale w przeciwieństwie do mnie zyskuje bonusowe sekundy w sprintach - powiedziała Norweżka zaskakując dziennikarzy ze swojego kraju.
W sprincie inaugurującym dziesiątą edycję Tour de Ski Oestberg stanęła na podium, podczas gdy Johaug odpadła w ćwierćfinale. W tej sytuacji już po pierwszym biegu dzieli je ponad czterdzieści sekund. Na korzyść Oestberg.
Ona sama nie zgadza się jednak z opinią sławniejszej koleżanki. - Słyszałam, że powiedziała coś takiego, ale to nie jest prawda. To prawda, że ten sezon jest dla mnie dobry, ale ona jest zdecydowanie największą faworytką Touru. Jest niezwykle mocna na ostatnim etapie, gdzie zawsze wygrywa z przewagą wynoszącą ponad minutę - powiedziała Oestberg.
Za mocniejszą z tej dwójki Johaug uważa również Vidar Loefshus, dyrektor reprezentacji Norwegii. Także w jego opinii wielkim atutem faworytki jest jej umiejętność wspinania się na Alpe Cermis. - Ingvild musiałaby mieć ponad minutę przewagi nad Therese przed startem ostatniego etapu. Johaug jest faworytką zdaniem większości osób - powiedział Loefshus.