Od poprzedniej konferencji prasowej, na której poinformowano o pozytywnym wyniku testu dopingowego, Johaug nie pokazywała się publicznie, a w tym czasie jej słowa opublikowano jedynie w komunikacie Norweskiego Związku Narciarskiego. W czwartek, po dwóch tygodniach, narciarka znów zabrała głos na kolejnej konferencji. Tym razem początkowo na jej twarzy gościł uśmiech, ale ostatecznie nie udało jej się powstrzymać łez.
- To było ciężkie 14 dni. Potrzebowałam czasu dla siebie. Dla mnie jest to bardzo dziwne, że ludzie nie wierzą w to, co powiedziałam, bo przecież byłam bardzo szczera i opowiedziałam całą historię. Ludzie wierzą w to, co chcą wierzyć, a przecież moja wersja jest prawdziwa. Zrobiło mi się bardzo smutno, gdy dowiedziałam się, że nie wszyscy w nią wierzą. Przecież miałam problem z wargą, dostałam maść od lekarza, stosowałam ją dziesięć dni - powiedziała Johaug.
Norweżka podziękowała tym wszystkim, którzy są razem z nią. - Od Norwegów dostałam niesamowite wsparcie i miłość. Dziewczyny z reprezentacji również pomagają mi przejść przez ten trudny czas, tak samo rodzina i mój chłopak, dla mnie najważniejsza osoba - powiedziała narciarka.
Johaug nie chciała się wypowiedzieć na temat czekającej jej kary. - Decyzja w tej sprawnie nie należy już do mnie - stwierdziła.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?
_________________________
bos blondyna