Polskie biegaczki trenują w Szwecji. Nowa postać w zespole na Puchar Świata

Reprezentacja Polski w biegach narciarskich rozpoczyna ostatnie zgrupowanie przed inauguracją Pucharu Świata, już na śniegu w Skandynawii. W pierwszych zawodach pucharowych oprócz Justyny Kowalczyk wystąpią jeszcze dwie nasze reprezentantki.

Ostatnich kilkanaście miesięcy nie było łatwym okresem dla polskiej kadry. W poprzednim sezonie w zawodach najwyższej rangi nie startowały kontuzjowane Sylwia Jaśkowiec i Ewelina Marcisz, a także Kornelia Kubińska i Paulina Maciuszek, które oczekiwały narodzin swych dzieci. Najbliższej zimy nie będziemy oglądali na trasach Jaśkowiec, która znów ma kontuzję, oraz Maciuszek, która niedawno zdecydowała się zakończyć karierę. Dwie pozostałe biegaczki wracają do reprezentacji.

- Ewelina Marcisz od końca sierpnia zaczęła realizować trening i uczestniczyła w dwóch zgrupowaniach. Będziemy dalej obserwować jak to wszystko u niej wygląda, ale na razie powiedziałbym, że nie jest źle. Jeśli nic więcej nie będzie jej dolegało to do Lahti może osiągnąć poziom dobrego biegania. Z kolei Kornelia Kubińska jest w normalnym procesie treningowym. O nią jestem spokojny - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Wiesław Cempa, trener naszej kadry.

W reprezentacji są jeszcze Martyna Galewicz i Urszula Łętocha. Właśnie te dwie zawodniczki, które nie mają za sobą przerwy spowodowanej kontuzją lub ciężą, będą biegały w pierwszych zawodach Pucharze Świata. - 7 listopada obydwie lecą razem z trenerem Januszem Krężelokiem do Bruksvallarny i tam wystartują w dniach 16-18 listopada w zawodach FIS, podobnie jak zawodnicy z kadry mężczyzn. Jeśli chodzi o pozostałe narciarki, czyli Marcisz i Kubińską, to one wraz z Konradem Motorem, który też miał kontuzję, razem ze mną lecą do Saxnaes w Szwecji, gdzie noclegi i wyżywienie są tańsze, a warunki też są bardzo dobre. Ta trójka nie będzie uczestniczyć w zawodach, za to będzie spokojne przygotowywać się do sezonu. Oni zaczną starty w zawodach dopiero w grudniu od biegów rangi Alpen Cup, czyli od Pucharu Kontynentalnego - przedstawił plany trener Cempa.

18 grudnia w La Clusaz odbędzie się pierwsza w nowym sezonie kobieca sztafeta 4x5 kilometrów. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy w tych zawodach stanie na starcie polski zespół. - Na teraz prócz Justyny Kowalczyk są cztery dziewczyny z naszej kadry do sztafety, czyli Kubińska, Marcisz, Galewicz i Łętocha. Po pierwszych startach będziemy widzieli jaki jest ich poziom i czy warto tę sztafetę montować. Ocenimy to dopiero po inauguracyjnych biegach, zobaczymy jak Kubińska i Marcisz wejdą w występy w Pucharze Świata. Prawdopodobnie ich pierwszy start będzie w grudniu w Davos. Wtedy będziemy już mądrzejsi, a na dobre ta dwójka zacznie starty pucharowe w styczniu. Łętocha i Galewicz będą biegać od razu, do imprezy docelowej będą więc przygotowywane troszeczkę inaczej - powiedział Wiesław Cempa.

Nowy sezon będzie szczególny zwłaszcza dla 22-letniej Urszuli Łętochy. Do tej pory w Pucharze Świata startowała tylko w 2014 roku w Szklarskiej Porębie w ramach tzw. grupy krajowej organizatora, a teraz w zawodach najwyższej rangi będzie biegała także poza Polską. Listopadowy występ w Kuusamo będzie jej zagranicznym debiutem w pucharowym cyklu.

ZOBACZ WIDEO Aktywna zima na Stadionie Narodowym (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
RafaCaro
8.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten durny Cempa znów jest trenerem? Zapomnijmy o wynikach! 
avatar
yes
7.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co dzieje się z biegaczami? Może kończący zawody na 60-70. miejscach też zakończyli kariery?