Biegi narciarskie. Justyna Kowalczyk grzmi po dyskwalifikacji Polek. "Trasa ma być oznaczona!"

Newspix / Vegard Wivestad GrŅtt / BILDBYRN/ ZUMA / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Newspix / Vegard Wivestad GrŅtt / BILDBYRN/ ZUMA / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

"Moje dziewczęta zostały zdyskwalifikowane i płaczą teraz, a jury?" - pisze na Facebooku Justyna Kowalczyk. Trenerka naszej kadry biegowej sugeruje, że dyskwalifikacji Polek można by było zapobiec, gdyby organizatorzy lepiej wykonali swoją pracę.

W piątek na Mistrzostwach Świata Juniorów w Oberwiesenthal polska sztafeta kobieca 4 x 3,3 kilometra dokonała rzeczy wielkiej i przybiegła do mety na pierwszym miejscu. Karolina Kaleta, Monika Skinder, Magdalena Kobielusz oraz Izabela Marcisz zostawiły w pokonanym polu wszystkie biegowe potęgi. Marcisz na ostatniej zmianie wygrała rywalizację z Niemką Jessiką Loeschke i Szwajcarką Anją Lozzą.

Radość Polek ze złota trwała jednak bardzo krótko. Po zakończeniu biegu okazało się, że Marcisz i Loeschke pomyliły trasę. Obie sztafety zostały zdyskwalifikowane, a podium obsadziły Szwajcarki, Amerykanki oraz Szwedki.

"Na trasie było od wczoraj nowe ucho. Iza była na oficjalnym treningu na nim, była też na rozgrzewce. Wiedziała. Zmyliła ją Niemka, która pobiegła źle. Iza pomyślała, że coś się zmieniło, że nie otrzymała info:( podjęła zła decyzję" - wyjaśniła na Facebooku Kowalczyk, asystentka głównego trenera kadry biegaczek Aleksandra Wierietielnego. "Tak szkoda dziewcząt. Płaczemy" - dodała.

ZOBACZ WIDEO: Biathlon. Mistrzostwa świata dobiegły końca. "Możemy być zadowoleni z postawy Polek"

W swoim kolejnym wpisie na Facebooku Kowalczyk zasugerowała, że dyskwalifikacji dwóch ekip można by było uniknąć, gdyby trasa sztafety była lepiej przygotowana i oznaczona.

"Mieliśmy na tych mistrzostwach mnóstwo nakazów. Kary są za każdy krok w złą stronę. A jaka jest kara za nieprzygotowanie trasy do rywalizacji?

Jak to możliwe, żeby zawodnik mógł pobiec w inną stronę? Dlaczego rozjazd nie był zagrodzony? Zawodnik może być zdenerwowany, może mu okularki śnieg zasypać, może być zmęczony - trasa ma być oznaczona!!!" - grzmi złota medalistka olimpijska z Vancouver i Soczi.

"Gdzie był delegat techniczny? Kamerował na podbiegu tych trenerów (mnie też) i rodziców, którzy podbiegali z zawodnikami. Za to są kary pieniężne. To było dziś dla niego najważniejsze" - zdradza najwybitniejsza polska biegaczka.

"Moje dziewczęta zostały zdyskwalifikowane i płaczą teraz, a jury? Miłego wieczoru!" - kończy swój wpis Kowalczyk.

Na mistrzostwach w Oberwiesenthal polska reprezentacja wywalczyła trzy medale. Wszystkie zdobyła Izabela Marcisz - w sprincie stylem dowolnym i na 15 kilometrów tą samą techniką była druga, w biegu na 5 kilometrów stylem klasycznym zajęła trzecie miejsce.

Czytaj także:
Biegi narciarskie. Polska sztafeta zdyskwalifikowana na mistrzostwach świata juniorek
Biegi narciarskie. Polska sztafeta straciła złoty medal. Media: "słuszna dyskwalifikacja"

Komentarze (11)
avatar
elek8
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Justyna ma rację. Gdyby to było w Polsce to by nas zakrakali 
avatar
jatyr
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
pani asystent kowalczyk to nie wina organizatorów. To zawodniczka pomyliła trasę a gdzie w tym czasie byli trenerzy trochę pokory 
avatar
Katon el Gordo
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ale przecież chyba nie ma zakazu, żeby przed biegiem złożyć protest/zastrzeżenie/uwagę, że trasa jest źle lub za mało dokładnie oznakowana. Mogłaby to zrobić np. asystentka trenera. 
avatar
Poot
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
@jotwu: ..."inne zespoły nie pomyliły trasy".... jesteś pewien??? 
avatar
jotwu
7.03.2020
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Inne zespoły nie pomyliły trasy.Nie było nikogo,by obstawić tak krótką trasę? Teraz nie ma co płakać.Zawaliliście dokładnie i nie ma co zwalać winy na innych.