Problemy Elizy Ruckiej. Biegaczka może wypaść z kadry przez omdlenia

Newspix / NORDPOLE/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Eliza Rucka
Newspix / NORDPOLE/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Eliza Rucka

Eliza Rucka być może będzie musiała zakończyć karierę biegaczki narciarskiej. Wszystko wyjaśni się po badaniach, a te zostaną przeprowadzone, dopiero gdy uspokoi się sytuacja epidemiczna w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=74517]

Eliza Rucka[/tag] w ubiegłym sezonie dwukrotnie straciła przytomność na trasie. Justyna Kowalczyk potem uspokajała, że jej podopieczna cierpi na pewną przypadłość, która objawia się omdleniami. Problem w tym, że jest to bardzo niebezpieczne.

PZN kilka dni temu przedstawił kadrę biegaczek na nowy sezon, które będą trenować z Martinem Bajcicakiem. 19-latka znalazła się tylko na liście rezerwowej. Nikt nie ma wątpliwości, że ma duży talent, ale musi mieć od lekarza zgodę na trenowanie.

Od tego zależy przyszłość Ruckiej. "Przegląd Sportowy" informuje, że jeżeli lekarz uzna, że omdlenia są zbyt niebezpieczne, to wtedy automatycznie wypadnie z kadry.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Kubacki dba o zdrowie. "Nie wiadomo, gdzie spotkamy się z wirusem"

- Gdy skończy się pandemia, wszystkich czekają rutynowe, kolejne badania. Jeżeli otrzyma pozytywną opinię, pozostanie kadrowiczką. Jeśli nie, będziemy musieli się pożegnać. Oczywiście nie chcemy jej zostawiać, bo ma duży potencjał, a do tego znam kilka osób w biegach, którym zdarzały się podobne dolegliwości i po jakimś czasie z nich wychodzili. Tylko że nie możemy szkolić zawodniczki, skoro tej nie wolno startować w zawodach - mówi w "Przeglądzie Sportowym" Jan Winkiel, sekretarz generalny PZN.

Rucka w minionym sezonie zadebiutowała w Pucharze Świata i na tym skończyła starty w profesjonalnych biegach narciarskich. Na trasie w Oberstdorfie straciła przytomność.

Czytaj także:
Biegi narciarskie. PZN ma następcę Wierietelnego. Martin Bajcicak może poprowadzić polską kadrę
Biegi narciarskie. Justyna Kowalczyk zostanie w sztabie szkoleniowym. Będzie współpracować z Martinem Bajcicakiem

Komentarze (0)