"Hejterka" przeprosiła Justynę Kowalczyk. Biegaczka jednak drąży inny temat

Justyna Kowalczyk doczekała się przeprosin od kobiety, która zaatakowała ją na Facebooku. Sportsmenka nie złoży sprawy do sądu, ale "hejterce" jeszcze nie odpuściła.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Justyna Kowalczyk-Tekieli ONS.pl / Daniel Wysocki / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk-Tekieli
W Polsce cały czas wrze po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, z którego wynika, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Gorąco jest nie tylko na ulicach, ale także w internecie. W niedzielę głośno było o sytuacji, która spotkała Justynę Kowalczyk.

Na Facebooku jedna z internautek zasugerowała, że dwukrotna mistrzyni olimpijska w przeszłości usunęła ciążę. To sprawiło, że Kowalczyk straciła cierpliwość i zapowiedziała, że jeżeli nie otrzyma przeprosin, to "hejterkę" pozwie do sądu.

Stanowcza reakcja przyniosła efekt. Internautka napisała: "przepraszam, jest mi przykro". Biegaczka narciarska z kolei dotrzymała słowa i zapewniła, że nie będzie sprawy sądowej. Na tym jednak się nie skończyło.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda narciarstwa szaleje na wakeboardzie

W poprzednim komentarzu ta sama kobieta wytknęła sportsmence pochodzenie. Wówczas napisała: "tak to jest z kasiniokami, którzy chcą być górolami. Kompleksy aż biją od ciebie i zarażają innych". Kowalczyk tego nie popuściła.

"Jeśli pani ma jakieś uprzedzenia do osób urodzonych w Kasinie Wielkiej, to może nam pani wytłumaczy dlaczego? Chcielibyśmy wiedzieć czym podpadliśmy znamienitej góralce. Jestem zdeklarowaną zagórzanką. Absolutnie nie mam zamiaru tego zmieniać. Mój Mąż jest niezwykle dumnym z pochodzenia gdańszczaninem. Mieszkamy pod Tatrami ze względu na świetnych przyjaciół i jedyne góry skaliste w Polsce" - skomentowała Justyna.

Justyna Kowalczyk o wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Sportsmenka nie kryje oburzenia >>

Solidny sprzeciw sportsmenek po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×