19-letnia Monika Skinder we wtorek wygrała pierwszą konkurencję tegorocznych mistrzostw świata juniorów w narciarstwie klasycznym. Polka była najlepsza w finale sprintu techniką klasyczną. Okazuje się, że w przygotowaniach do startu w Finlandii zawodniczce nie przeszkodziła strata "głównego partnera" na tydzień przed zawodami.
Ostatecznie z pomocą przyszło rodzinne miasto Skinder - Tomaszów Lubelski, za co 19-latka podziękowała w mediach społecznościowych. "Chciałam podziękować miastu Tomaszów Lubelski za ogrom wsparcia, który od nich dostałam, kiedy dowiedziałam się tydzień przed zawodami o stracie głównego partnera. Zawsze można na nich liczyć" - podkreśliła Skinder.
Młoda zawodniczka do sieci wrzuciła zdjęcia z finałowego biegu i pokazała internautom zdobyty złoty medal. Na pierwszej fotografii widać również Karolinę Kaletę, która w tym samym biegu zajęła trzecie miejsce (więcej o finale TUTAJ).
"Mamy tooo!!! Co za wspaniały dzień. Dziękuję wszystkim za gratulacje oraz całemu teamowi za niesamowitą pracę" - podkreśliła Skinder.
Skinder zdominowała wtorkową rywalizację. Miała najlepszy czas w ćwierćfinale, półfinale i finale. W biegu medalowym prowadziła od początku do końca, a za jej plecami piękną walkę o srebro stoczyła Moa Hansson i Kaleta. Ostatecznie Szwedka była szybsza o... 0,02 sekundy (zobacz finisz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Prawdziwe legendy skoków narciarskich. Niezwykłe spotkanie po latach