Charlotte Kalla, mimo kiepskiego początku sezonu, pozostaje największą nadzieją medalową gospodarzy mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, które 18 lutego rozpoczną się w szwedzkim Falun. Presja, z jaką musi się zmagać, zaskoczyła nawet jej norweską rywalkę Marit Bjoergen. - Nie zazdroszczę jej tego, w jakiej jest sytuacji. Oczekiwania wobec Kalli są naprawdę ogromne. W Falun na pewno nie będzie jej łatwo pod względem mentalnym - martwiła się Norweżka w rozmowie z "Expressen". Sama Kalla stara się unikać kontaktu z mediami. Zawodniczka, która niedawno przyznała, że przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi przeszła załamanie nerwowe, zaszyła się we włoskich Alpach, gdzie z dala od dziennikarzy stara się szlifować formę na mistrzostwa.