Skandal w polskim bilardzie. Wiktor Zieliński dostawał od trenera treści pornograficzne

- Nie mówiłem o tym nikomu, było to dla mnie krępujące - mówił Wiktor Zieliński o treściach pornograficznych, które otrzymywał od byłego trenera. Teraz młody bilardzista został zawieszony przez związek i nie wie, co z jego karierą.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Wiktor Zieliński Facebook / Dave Knight, pro9.co.uk / Wiktor Zieliński
18-letni Wiktor Zieliński od najmłodszych lat zbiera pochwały o swoich umiejętnościach. - To największy talent w historii europejskiego bilardu - mówił WP SportoweFakty Bogumił Kościelniak, właściciel klubu "Hades" z Poznania.

Młody zawodnik brał udział w mistrzostwach Europy juniorów, zwyciężając w tej imprezie w 2016 roku. Na mistrzostwach świata zdobył brązowy medal.

Czytaj też:
-> Świat pokochał polskiego sportowca. Mimo że ledwo dukał po angielsku
-> Snooker. Wielki sukces Polaka. Antoni Kowalski mistrzem świata do lat 16

Problemy zaczęły się w listopadzie 2017 roku, kiedy Zieliński zaczął otrzymywać wiadomości na komunikatorach internetowych od swojego aktualnego (teraz już byłego - przyp. red.) trenera. O całej sprawie poinformował "Głos Wielkopolski".

Zawodnik miał wówczas dostać filmik, na którym obcy mężczyzna wałkiem przejeżdżał po swoim penisie i jądrach, kolejne wiadomości pojawiły się przy okazji sylwestra oraz Świąt Wielkanocnych. Z kolei w czerwcu miał dostać od szkoleniowca film z masturbującą się kobietą przy samochodzie.

W jednej z ostatnich wiadomości Zieliński miał otrzymać filmik nagiej kobiety robiącej pompki. "Zrobiłbyś parę pompek a nie na fb cały czas siedzisz" - miał napisać mu trener. - Często obrzydzało mnie to, nie pokazywałem tego nikomu, bo wstydziłem się, było to dla mnie krępujące - mówił później zawodnik w programie "Uwaga" w telewizji TVN.

Kiedy Wiktor Zieliński osiągnął pełnoletność, a tym samym zakończył wiek juniora, trener przestał pisać do zawodnika. W tym samym czasie 18-latek został zawieszony przez Polski Związek Bilardowy za krytykę związku oraz turniejów.

Zieliński na Facebooku narzekał, że trzeba jeździć na imprezy organizowane przez PZB zamiast starać się o przebicie do czołówki. Zwrócił uwagę na to, że startujący w nich zawodnicy chcą przede wszystkim wieczorem imprezować. Wniosek o zawieszenie 18-latka złożył ten sam trener, który wysyłał mu treści pornograficzne. - Przeprosiłem za sposób, w jaki się odniosłem do tego wszystkiego. Nadal trzymam swoją stronę, ale nikogo nie chciałem obrazić - tłumaczył zawodnik w programie TVN "Uwaga".

Decyzja o zawieszeniu Zielińskiego na pół roku zapadła w czerwcu tego roku. Polski Związek Bilardowy miał nigdy nie otrzymać zawiadomienia o niewłaściwym zachowaniu trenera. Ostatecznie karę młodego bilardzisty skrócono do dwóch miesięcy, ale ponieważ nie znalazł się w składzie reprezentacji Polski, to nie pojechał na mistrzostwa Europy. Występ na mistrzostwach świata jest zagrożony.

Mama zawodnika wysłała zapytanie do PZB o jego udział, odpowiedzi nie otrzymała. Anna Barańska-Całek, dziennikarka TVN, zapytała o to osobiście. - Zawodnik nie zwrócił się do nas z pytaniem czy może jechać na MŚ, tylko jego mama, a ona nie jest jego pełnomocnikiem, on jest pełnoletni - powiedziano kobiecie. W piśmie, które później stacja otrzymała napisano, że Zieliński jest jednym z wielu utalentowanych nastolatków. Nie odniesiono się do skandalicznego zachowania trenera, mimo że PZB został o nim poinformowany.

Autorka reportażu skontaktowała się ze szkoleniowcem. Ten wyjaśnił, że został poproszony o złożenie wniosku przeciwko młodemu zawodnikowi, ponieważ go prowadził. Przez telefon nie chciał rozmawiać o filmach pornograficznych, które wysyłał chłopcu. Zaproponował spotkanie, które odwołał ostatecznie, tłumacząc się wyjazdem z Polski. Później pozostawał nieuchwytny.

- Nie wiem dlaczego chcą zniszczyć moją karierę. Nie chciałbym tego, ale blokada udziału w mistrzostwach świata odbija się na pewności siebie. Muszę obrać inny sposób kariery, brać udział w innych turniejach. Obawiam się, że jako reprezentant Polski w mistrzostwach udziału już nie wezmę - martwił się 18-latek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×