Wielkich rzeczy dokonywał w Lublinie Michał Szubarczyk. W turnieju juniorskim nie miał sobie równych. Jak przyznał jedynie w finale delikatnie się stresował.
- Na początku miałem lekki stres, bo wiedziałem, że w shootoucie wszystko może się stać. Kiedy zrobiłem sobie dużą przewagę to już przestałem o tym myśleć - powiedział w rozmowie z dziennikarką TVP Sport.
Gra w systemie shoot out polega na tym, że pojedynek trwa 10 minut - w pierwszy pięciu zawodnik ma 15 sekund na zagranie, a w drugich 10.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
Po pewnym triumfie w rozgrywkach juniorskich, Szubarczyk ruszył do rywalizacji w turnieju seniorów, a tam w 1/8 finału wyeliminował byłego mistrza Polski w snookerze, Marcina Nitschke.
Osiągnięcia 12-latka tym bardziej budzą szacunek, że zrobił to wszystko mając problemy z ręką i grając w specjalnej ortezie. - Złamałem sobie rękę śpiąc, mój kuzyn na nią wskoczył - wyjawił.
Szubarczyka zatrzymał dopiero w ćwierćfinale Feliks Vidler, a z tytułu mistrza Polski w snookerze shoot out został ostatecznie Antoni Kowalski.
Zobacz także:
Mistrz świata kupił nowy samochód. Wydał na to połowę nagrody
Wskoczył na stół i rozpylił substancję. Chaos podczas MŚ