Informację o jego śmierci podał Andrzej Kostyra. Dziennikarz "Super Expressu" doskonale znał Grzegorza Skrzecza. Przeprowadził z nim wiele wywiadów. Zawsze cenił jego wiedzę i podejście do sportu.
Skrzecz - po zakończeniu kariery - był trenerem, pełnił także rolę eksperta bokserskiego w wielu programach. Zagrał również w kilku filmach oraz serialach.
Eksperci są pogrążeni w smutku po tej informacji. Głos zabrali m.in. Mateusz Borek czy Michał Listkiewicz.
"Ten uśmiech zapamiętam na zawsze. Niezapomniane studia. Fachowa krytyka i cięty dowcip. To był zaszczyt oglądać jego walki a po karierze z nim pracować w Polsacie" - napisał Borek.
"Bardzo przykra wiadomość dla środowiska bokserskiego... Jeszcze kilka tygodni temu miałem okazję porozmawiać z p. Grzegorzem o pracy trenerskiej. Wielkie nadzieje wiązał z młodymi braćmi Sulęckimi i Nicolą Prymaczenką. Prowadził (i miał rękę) do naprawdę zdolnej młodzieży..." - napisał z kolei dziennikarz "TVP Sport" Piotr Jagiełło.
Grzegorz Skrzecz boksował w wadze ciężkiej. W 1982 roku sięgnął po brązowy medal mistrzostw świata w Monachium. W kolejnym sezonie w Warnie wywalczył brąz mistrzostw Europy. W 1980 roku dotarł do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Moskwie.
"Nie żyje Grzegorz Skrzecz. Mistrz boksu, ale i mistrz kinowego epizodu" - zaznaczył Radosław Nawrot, dziennikarz z "Interii".
"Odszedł Grzesiek Skrzecz, wielki smutek, to był świetny sportowiec i kumpel" - podkreślił Michał Listkiewicz, były prezes PZPN.
Skrzecz pięć razy zostawał mistrzem Polski (1979, 1980, 1981, 1982, 1984) i dwukrotnie triumfował w prestiżowym Turnieju im. Feliksa Stamma (1979, 1981). Stoczył 236 walk, z czego wygrał aż 204.
"Bardzo smutna informacja przytłacza, dobija, paraliżuje...Odszedł Wielki Człowiek, legenda naszej dyscypliny, wspaniały wychowawca młodzieży - GRZEGORZ SKRZECZ. Spoczywaj w pokoju Mistrzu, Przyjacielu" - napisał Maciej Demel, wiceprezes PZB.