Mateusz Masternak po siedemnastu latach w zawodowym boksie stoczy najważniejszy pojedynek w swoim życiu. W niedzielę (10 grudnia) 36-letni pięściarz skrzyżuje rękawice z Chrisem Billamem-Smithem na gali w Bournemouth.
- Czekałem na ten moment 17 lat od debiutu w boksie, a 21 lat od rozpoczęcia treningów w śmierdzącej sali gimnastycznej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Myślę, że niejeden sportowiec mógłby odpuścić - mówił Masternak w wywiadzie dla WP SportoweFakty.
Przed jego walką sporo mówiło się na temat obsady sędziów punktowych. Początkowo wyznaczono Zoltana Enyediego z Węgier, Patricka Morleya ze Stanów Zjednoczonych oraz Steve'a Graya z Wielkiej Brytanii. Wybór pierwszego z arbitrów wzbudził wiele kontrowersji.
Wszystko przez pojedynek Krzysztofa Głowackiego przeciwko Mairisowi Briedisowi z 2019 roku, który obserwował właśnie Enyedi. Popularny "Główka" został uderzony łokciem i przegrał w trzeciej rundzie. Rywala z Łotwy nie zdyskwalifikowano.
Na kilka dni przed niedzielną walką z udziałem Mateusza Masternaka o pas mistrzowski federacji WBO w wadze junior ciężkiej doszło do zmian w obsadzie. Węgierskiego sędziego zastąpił jeden z polskich arbitrów.
"Masternak vs Billam-Smith: Po interwencji naszego teamu z Jackiem Szelągowskim na czele, węgierskiego sędziego punktowego zmieni Polak. Szanse wyrównane " - czytamy w mediach społecznościowych Knockout Boxing Night.
Zobacz też:
"Stało się". Marcin Najman ogłosił sensacyjny pojedynek