Głowacki wydał oświadczenie ws. dopingu. Pisze o tym, że... nie odczytał maila na czas

Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki
Materiały prasowe / Piotr Duszczyk/boxingphotos.pl / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki

We wtorek (2 stycznia) ogłoszono, że Krzysztof Głowacki został przyłapany na dopingu. W jego organizmie wykryto boldenon. Były bokser w tej sprawie zabrał głos w mediach społecznościowych. Zapewnia, że zawsze był czysty.

W tym artykule dowiesz się o:

Badanie, po którym wykryto u Krzysztofa Głowackiego boldenon wykonano po walce Polaka z Richardem Riakporhe. Odbyła się ona 21 stycznia zeszłego roku. 6 kwietnia Brytyjska Agencja Antydopingowa (UKAD) przekazała zawodnikowi informację o zawieszeniu. Do publicznej wiadomości wieść przekazano dopiero po niemal roku od walki.

Głowacki oficjalnie od 6 kwietnia jest zawieszony. Nałożono na niego czteroletnią dyskwalifikacje. Były już bokser ma podpisany kontrakt z KSW i może kontynuować karierę w mieszanych sztukach walki.

37-latek w mediach społecznościowych zabrał głos w sprawie afery dopingowej. "Przez całą moją karierę nie stosowałem jakichkolwiek niedozwolonych środków. Walka z Riahporhe odbyła się ponad rok temu. Oczywistym było to, że będę objęty badaniami antydopingowymi, zresztą jak przez całą moją karierę" - napisał w komunikacie opublikowanym na Facebooku.

ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost

Dodał, że był pod nadzorem Clean Boxing Program, co oznacza, że kontrola antydopingowa miała prawo sprawdzić go w dowolnym czasie i miejscu. Kilkukrotnie musiał przejść badania i za każdym razem wyniki były "nieskazitelne".

"Po kilku miesiącach po walce z Anglikiem odczytałem wiadomość mailową odnośnie wykrycia w próbce moczu śladowych ilości metabolitu boldenonu" - napisał. Wytłumaczył też, że "boldenon poprawia apetyt oraz definicję mięśnia, tj. jego jakość, co jest bardzo ważne w sportach kulturystycznych, a zwłaszcza w sylwetkowych, co ma się nijak do sportów wytrzymałościowych".

Odniósł się także do sugestii, że zakończył bokserską karierę z powodu wykrycia u niego zakazanej substancji.

"Po walce, pod koniec stycznia rozwiązałem kontrakt z grupą Knockout, a pismo odnośnie dopingu odczytałem znacznie później, w związku z czym sugestie, że zrezygnowałem z kariery bokserskiej przez doping totalnie mijają się z prawdą" - napisał.

Głowacki nie ukrywał, że sam był zaskoczony wynikiem kontroli antydopingowej i podkreślił, że nigdy świadomie nie wziął żadnego niedozwolonego środka. Pełne oświadczenie byłego mistrza świata dostępne jest poniżej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty