Stawką walki wieczoru gali KnockOut Boxing Night 32 w Kaliszu był pas WBC Francophone w kategorii bridger. Rywalizowali o niego Adam Balski i Artur Górski. Pojedynek lepiej rozpoczął ten pierwszy, który szybko trafił mocnym uderzeniem z prawej ręki.
Górski padł na deski. Próbował wstać, ale nie został dopuszczony do dalszej rywalizacji. Sytuacja wyglądała kuriozalnie. Bokser patrzył na odliczającego sędziego, a kiedy ten doliczył do dziesięciu, zakończył walkę. Wtedy Górski nagle wstał i nie ukrywał zaskoczenia tym, co przed chwilą się wydarzyło.
Odwrotu nie było. Choć po Górskim nie było widać, że jest zamroczony czy niezdolny do dalszej walki, to nie został do niej dopuszczony. Tym samym Balski oficjalnie odniósł swoje dziewiętnaste zwycięstwo, z czego jedenaste przez nokaut. Całą sytuację można zobaczyć w poniższym nagraniu.
- Górski jest na deskach. Liczony po raz pierwszy w tym pojedynku. No i co? No i koniec walki. Liczył sędzia. W zasadzie doliczył do dziewięciu. Mam wrażenie, że na dziewięć podniósł się Górski, ale mam wrażenie, że to było dziewięć i pół. Po prostu sędzia postanowił Górskiego poddać - mówił komentator TVP Sport Piotr Jagiełło podczas walki.
Po walce zaskoczeni byli wszyscy. Adam Balski w rozmowie w ringu zaśpiewał nawet fragment piosenki Zenona Martyniuka, której wers brzmi "jak do tego doszło? Nie wiem".
- Patrzyłem na trenera, co mówi. Mówił czekał, to czekałem. Słyszałem, podniosłem się. Tyle - ocenił po pojedynku rozczarowany Górski.
Czytaj także:
Drogę zajechał mu samochód. Strzelano do niego 20 razy
Polski mistrz z traumatycznym przeżyciem. "Chłop poszedł do więzienia"
ZOBACZ WIDEO: Wrzosek vs. Szpilka? Kibice tego chcą. Co na to KSW? "To jedna z opcji"