Sędzia przerwał walkę. Deontay Wilder wrócił do ringu

Getty Images / Na zdjęciu Deontay Wilder
Getty Images / Na zdjęciu Deontay Wilder

Deontay Wilder wrócił na zwycięską ścieżkę. Były mistrz świata WBC w wadze ciężkiej pokonał przez techiczny nokaut Tyrrella Anthony'ego Herndona. Pomimo zwycięstwa "Bronze Bomber" nie zachwycił.

W tym artykule dowiesz się o:

Występ w Wichita w stanie Kansas miał być dla Wildera odpowiedzią na pytanie, czy wciąż może namieszać w wadze ciężkiej. W ostatnich pięciu pojedynkach "Bronze Bomber" doznał aż czterech porażek. Jego pogromcami okazali się Zhilei Zhang, Joseph Parker i dwukrotnie z Tyson Fury. W tym czasie pokonał jedynie Roberta Heleniusa.

Sobotni pojedynek były mistrz świata zaczął od "mierzenia" dystansu. Deontay Wilder zajął środek ringu i wyprowadzał kolejne lewe proste. Co jakiś czas "Bronze Bomber" sięgał po swoją firmową broń, a więc prawy sierpowy. Żaden ze znaczących ciosów nie doszedł jednak do celu.

Od początku 2. rundy były mistrz świata podkręcił tempo. I już po 40 sekundach Herndon znalazł się w tarapatach, ale przetrwał trudne chwile. Na 30 sekund przed końcem rundy Wilder wykorzystał złe ustawienie rywala, złapał go lewym kontrującym i posłał na deski. Cios nie był na tyle mocny, żeby zamroczyć Herndona. Ten błyskawicznie wstał z desek, ale niewątpliwie rundę przegrał.

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek pokonała Jekaterinę Aleksandrową. Zobacz skrót meczu Polki z Rosjanką

W 3. odsłonie obraz walki nieznacznie uległ zmianie, bo to Herndon postanowił wyprowadzić kilka kombinacji. Jego ataki nie trwały jednak długo, ale przede wszystkim był chaotyczne. Za to Wilder z żelazną konsekwencją realizował swoją taktykę.

W 4. rundzie były mistrz świata nie zmienił taktyki. Rywal starał się odgryzać, ale to Wilder dyktował warunki. Najciekawszym fragmentem tej odsłony były ostatnie sekundy, kiedy to faworyt ruszył do zdecydowanych ataków, zamykając rywala na linach. Pod nosem Herndona pojawiła się krew.

W 5. rundzie były czempion WBC również postawił na atak. Herndon zamknął się za podwójną gardą i tylko na chwilę wyszedł z głębokiej defensywy. Stroną dominującą był absolutnie Wilder, ale były mistrz świata był cieniem siebie sprzed lat. Był wolny na nogach, ociężały i niezbyt precyzyjny w atakach.

Po 40 sekundach 6. rundy Herndon wylądował na deskach, ale powodem nie były ciosy, a chaotyczna defensywa. Wilder poczuł jednak krew i ruszył do frontalnego ataku, chcąc zakończyć walkę przed czasem. Po kolejnych ciosach Herndon osunął się na liny, ale przetrwał liczenie i dotrwał do końca rundy. W tej odsłonie Wilder był bliski zwycięstwa przed czasem, a to dlatego, że jego rywal kompletnie opadł z sił.

W 7. rundzie stało się to, na co zanosiło się w poprzedniej. Wyczerpany Herndon nie był wstanie bronić się przed kolejnymi atakami Wildera. Na 44 sekundy przed końcem rundy sędzia ringowy postanowił przerwać walkę. Wilder wygrał zatem przez techniczny nokaut, ale absolutnie nie zachwycił w ringu.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści