Na pierwszym miejscu jego zestawienia znalazł się Dariusz Michalczewski, drugi był Tomasz Adamek, a najniższy stopień podium przypadł Krzysztofowi Włodarczykowi.
- Poza zasięgiem jest Darek Michalczewski. Adamek był mistrzem świata w dwóch kategoriach wagowych i walczył o pas w trzeciej. Krzysiek na trzecim miejscu i niech się fachowcy obrażają - tłumaczył Zbigniew Raubo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Legenda na ekskluzywnych wakacjach. Pokazał nagrania
Rozmawiający z nim dziennikarz przypomniał o Andrzeju Gołocie. Raubo odparł, że "Andrew", w przeciwieństwie do wymienionych wcześniej zawodników, nie ma na koncie zawodowego mistrzostwa świata. Przyznał jednak, że walczył on w bardziej efektownym stylu niż Włodarczyk.
- Jeżeli mówimy stricte w kategorii sportowej, to Włodarczyk na pewno był lepszym zawodnikiem. Ale jeżeli patrzymy na to, ile dobrego zrobił Andrzej Gołota dla sportu i boksu zawodowego, to rzeczywiście wybór pada na niego. Bo Rudy (w ten sposób część środowiska określa Włodarczyka - przyp. red.) był nudnym zawodnikiem. Skutecznym i nudnym. A Andrzej był nieobliczalny. (...) Oglądalność miałby 100 razy większą niż Rudy - stwierdził.
Dodajmy, że Raubo w trakcie kariery sportowej zdobył cztery mistrzostwa Polski seniorów w kat. do 51 kg. Później trenował wielu znanych zawodników, w tym m.in. Przemysława Saletę i wspominanego Włodarczyka.
Niedługo po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego przed Zgromadzeniem Narodowym (6 sierpnia) Polskę obiegła wiadomość, że Raubo był widziany na tarasie Belwederu, gdzie nowy prezydent zamieszkał wraz z rodziną. Później przyznał Interii, że przeprowadził tam trening z 14-letnim synem głowy państwa.