Czempion rozpoczął energicznie i wywierał presję na Brytyjczyku mieszkającym w Kalifornii. Ringowa agresja Hucka pozwoliła mu wygrywać początkowe rundy. Na starcie pretendent skupiał się głównie na ataku korpusu, ale wyprowadzał za mało ciosów.
W czwartej odsłonie "Kapitan" zerwał się do frontalnego ataku w samej końcówce. Taki był zresztą pomysł Hucka w tej walce, by regularnie akcentować ostatnie fragmenty niemal wszystkich rund. W starciu piątym dał o sobie znać Afolabi, który trafił soczystym lewym sierpowym.
Prawdziwą bombę z prawej pięści Niemiec zdetonował w siódmej odsłonie. W ostatnich fragmentach pojedynku główni bohaterowie postawili na szaleńczy atak, a potężne ciosy spadały z obu stron.
Huck z Afolabim dopełnili trylogię. W 2009 roku mistrz wygrał na punkty, a nieco ponad rok temu padł remis.