Walka nie mogła się lepiej rozpocząć dla naszego reprezentanta, który w otwierającym starciu posłał "Generała" na deski po uderzeniu z prawej ręki. Za "Szczurkiem" przemawiała szybkość, a mniejsze doświadczenie ringowe przez większość pojedynku zupełnie nie było widoczne.
W czwartej rundzie Łaszczyk (16-0, 7 KO) przyjął mocny prawy, natychmiast próbował klinczować, by kilkanaście sekund później odpowiedzieć sprytnym ciosem podbródkowym i zatrzeć niemrawe wrażenie. Twarz Diaza (20-6-1, 14 KO) była coraz bardziej pokiereszowana i opuchnięta, a podopieczny Piotra Wilczewskiego skrupulatnie i cierpliwie zdobywał kolejne punkty, przybliżając się do wygranej.
W przedostatniej, siódmej odsłonie pięściarze stawiali na coraz śmielsze ataki, dzięki czemu oglądaliśmy kilka emocjonujących i obustronnych wymian. Bardziej eksplozywne były próby zawodnika promowanego przez Mariusza Kołodzieja z grupy Global Boxing i ten schemat nie zmienił się do samego końca.
Dla 23-latka urodzonego we Wrocławiu było to najważniejsze zwycięstwo w niespełna trzyletniej zawodowej karierze. Łaszczyk jest notowany na trzecim miejscu w rankingu federacji WBO w wadze piórkowej.