Piękne pożegnanie Floyda Mayweathera z zawodowym boksem. Rekord legendy wyrównany!
Trwająca dziewiętnaście lat zawodowa kariera Floyda Mayweathera dobiegła końca. W ostatnim ringowym występie "Piękniś" w swoim niepowtarzalnym stylu nie pozostawił żadnych wątpliwości i zdecydowanie pokonał Andre Berto.
Nieco więcej akcji obserwowaliśmy w czwartej odsłonie, Berto wreszcie zdecydował się na ataki i próbował ustrzelić "Pięknisia" przy linach. Ta ofensywa mogła go drogo kosztować, bowiem dał się złapać czystym prawym sierpowym na głowę. Nie brakowało klinczu i przepychanek, co zawsze negatywnie wpływa na poziom emocji widowiska. Mayweather wygrywał skrupulatnie rundę po rundzie, wyśmienicie pracował na nogach i umiejętnie włączał wsteczny bieg.
Na ringu było coraz wiecej złej krwi, aż w dziesiątej rundzie sędzia Kenny Bayless zarządził przerwę, prosząc pięściarzy o niedyskutowanie w trakcie walki. A Mayweather świetnie się bawił, pokazując język w stronę kogoś z widowni i rytmicznie tańcząc między linami.
Po dwunastu rundach nie mogło być żadnych wątpliwości. Sędziowie jednogłośnie wypunktowali triumf Floyda Mayweathera (117:111, 118:110 i 120:108), który obronił miano mistrza świata WBA i WBC w wadze półśredniej i wyrównał rekord legendarnego Rocky'ego Marciano. Zgodnie z zapowiedziami, gwiazdor pięściarstwa kończy karierę ze wspaniałym bilansem 49-0.