Mariusz Wach jak pies. Cichy, ale potrafiący ugryźć

 / Na zdjęciu: Mariusz Wach
/ Na zdjęciu: Mariusz Wach

Trener Mariusza Wacha, Piotr Wilczewski, docenia klasę Aleksandra Powietkina i spodziewa się arcytrudnej walki na terenie mistrza olimpijskiego. Szkoleniowiec podczas spotkania z mediami porównał swojego podopiecznego do... cichego psa.

Mariusz Wach po wielu medialnych spekulacjach doczekał się w końcu wielkiego wyzwania, bo za takie należy uznać konfrontację z Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem. Walka odbędzie się 4 listopada w Kazaniu, za wyraźnego faworyta uznawany jest gospodarz, a trener Piotr Wilczewski dostrzega klasę "Rycerza".

- Nawet jeśli znaleźliśmy słabe strony Powietkina, to zachowamy je dla siebie. Przynajmniej do środy. "Sasza" jest mocnym zawodnikiem, nie ma co ukrywać. Najmocniejszą jego cechą jest charakter. Skupię się na jego dobrych stronach, spodziewajmy się mocnej walki.

Pomiędzy pięściarzami wagi ciężkiej nie ma złej krwi i niewiele wskazuje na to, by coś miało się w tej kwestii zmienić. Polski "Wiking" zamiast słownej kolizji ma skupić się na zadaniu, które przed nim wyznaczono.

- Im mnij szczekasz, tym mocniej gryziesz. Mariusz jest silny i wytrzymały psychicznie - dodał Wilczewski.

Stawką pojedynku Powietkin vs Wach będzie pas WBC Silver oraz prawo do rywalizacji z mistrzem świata Deontayem Wilderem.

Źródło artykułu: