10 grudnia w hali Orbita we Wrocławiu Krzysztof Włodarczyk zmierzy się z reprezentantem Niemiec Leonem Harthem. Stawką będzie tytuł IBF Inter-Continental. 28-letni pięściarz nie ukrywa, że to dla niego najważniejsza walka w dotychczasowej karierze.
- Zostałem wyznaczony przez IBF jako kolejny przeciwnik dla Włodarczyka. Przyjąłem tą propozycję z radością. Nie przeszkadza mi to, że nie będę faworytem w tej walce (...). 10 grudnia będę miał największą walkę jak do tej pory w mojej karierze. Oczywiście jak za każdym razem będę walczył o zwycięstwo - mówi Leon Harth w rozmowie z wokolringuboks.wordpress.com.
Reprezentant Niemiec docenia klasę Krzysztofa Włodarczyka, ale uważa, że zna też jego słabe punkty.
- On jest silny, doświadczony, ale ma też swoje słabości, które postaram się wykorzystać. (...) A moją mocną stroną w ringu jest to, że nic nie potrafi mnie przestraszyć - dodaje na blogu "Wokół Ringu".
Dla Krzysztofa Włodarczyka będzie to trzecia walka w tym roku. W marcu "Diablo" odprawił Rosjanina Walerego Brudowa, a pod koniec maja zastopował Kaiego Kurzawę. Zdobył wtedy pas IBF Inter-Continental w wadze junior ciężkiej i właśnie tego tytułu będzie bronił we Wrocławiu.
Przypomnijmy, że Krzysztof Włodarczyk w latach 2006-07 był mistrzem świata IBF, a w latach 2010-2014 mistrzem świata WBC w wadze junior ciężkiej. Po zdobyciu drugiego z pasów zaliczył aż sześć udanych obron, utrzymując się na bokserskim szczycie.
ZOBACZ WIDEO Jędrzejczyk ostro o Kowalkiewicz. Jest odpowiedź