3 czerwca w Montrealu dojdzie do walki między Andrzejem Fonfarą a mistrzem świata wagi półciężkiej federacji WBC Adonisem Stevensonem. Pojedynek będzie rewanżem za starcie z maja 2014 roku, które zakończyło się porażką Polaka na punkty.
- Dziś jestem silniejszy i przebieglejszy niż w pierwszej walce. Jestem znacznie inteligentniejszym pięściarzem. Podniosłem swoje umiejętności, trener Virgil Hunter wiele mnie nauczył. Teraz jestem gotowy pokazać wszystko, co potrafię - zapowiedział Andrzej Fonfara na oficjalnej konferencji prasowej przed walką ze Stevensonem.
Zdaniem Polaka 39-letni rywal znajduje się dziś w jego zasięgu.
- Stevenson ma dobrą tylko lewą rękę. Jest mistrzem, jest dobrym pięściarzem, ale w jego boksie nie ma niczego niezwykłego. On nie jest łatwy, ale ma tylko podstawowe umiejętności. Po wyeliminowaniu jego lewej ręki, muszę bić z prawej. Muszę go kontrolować. Muszę dobrze rozpocząć, od pierwszej rundy, pokazać, że jestem tutaj, żeby wygrać. To ja będę nowym mistrzem. Zawsze byłem pięściarzem, który idzie do przodu, wywiera presję, ale teraz, jeśli będzie taka potrzeba, potrafię też uderzać z defensywy - zapowiada Fonfara, cytowany przez serwis ringpolska.pl.
- Zobaczycie najlepszego Andrzeja Fonfarę. Wygram walkę, bo tytuł mistrzowski to jedyne, czego jeszcze nigdy nie zdobyłem. Wyobrażam sobie, jak po walce podnoszę rękę, zostaję nowym mistrzem świata WBC. Jestem gotów zabrać mu tytuł. Mój czas nadszedł - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Wbili Rafałowi Jackiewiczowi nóż w serce. Tylko cud sprawił, że przeżył