21 października w hali Prudential Center w Newark Krzysztof Włodarczyk stanie do walki z Muratem Gassijew. Stawką pojedynku będzie pas mistrza świata w kategorii junior ciężkiej.
- Chciałbym go zdobyć po raz trzeci i przejść do historii, tego do tej pory nie dokonał żaden polski pięściarz - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Włodarczyk.
Pojedynek będzie także ćwierćfinałem prestiżowego turnieju World Boxing Super Series. Zwycięzca stanie w szranki ze świetnym Kubańczykiem Yunierem Dorticosem.
- Na Gasijewie cała presja. Ja nie mam nic do stracenia. Żadnego stresu, pełny luz. A mogę zyskać bardzo dużo. Dla niego to bokserskie być albo nie być. Pamiętasz walkę Adama Kownackiego z Arturem Szpilką? Niewielu stawiało na zwycięstwo Adama. A on posłał Szpilkę na deski. Ja mogę zrobić to samo - uważa Włodarczyk, który docenia bokserskie umiejętności Rosjanina.
- On ma szczękę z granitu. Nigdy nie przegrał przez nokaut. Pochodzi z Władykaukazu u stóp Kaukazu. Ludzie tam są bardzo zacięci i twardzi. Na pewno nie będę w czasie pojedynku stał jak kołek i dawał się obijać jak worek treningowy. Będę do niego strzelał jak z karabinu maszynowego - zapowiada.
ZOBACZ WIDEO FEN 19: "Arab" podsumował zwycięstwo nad "Rubym" (wideo)