- Nie widzę żadnego problemu, jeśli Deontay Wilder chce ze mną walczyć na początku roku, ale do tej pory nie wpłynęła do nas żadna oferta - przyznał 28-letni Anthony Joshua, cytowany przez "The Independent".
Mistrz świata IBF i WBA w wadze ciężkiej ze spokojem podchodzi do medialnych spekulacji na temat walki z czempionem organizacji WBC z USA.
- Każdy mówi, że chce ze mną walczyć, a potem nic nie robi w tym kierunku, tylko czeka aż ja wykonam całą robotę. Zrobimy tak, że Eddie Hearn (promotor "AJ" - przyp. red.) poleci do USA na walkę Daniela Jacobsa i skontaktuje się z nimi. (…) Jak ja coś mówię, to mówię poważnie. Negocjacji nie można przecież prowadzić przez media społecznościowe - dodał Joshua.
Brytyjczyk zabrał też głos w sprawie ewentualnego starcia ze swoim rodakiem, Tysonem Furym, który ostatnio zapowiedział powrót na zawodowy ring. Z jego słów wynika jednak, że na razie nie ma mowy o zakontraktowaniu pojedynku. - Chcę z nim walczyć, ale dopiero wtedy, jak rzeczywiście wróci i będzie na to gotowy. Na razie to jest tylko gadanina z jego strony - ocenił.
- Zgaszę mu światło. Spodziewajcie się występu na miarę Roya Jonesa Jr w walce z Toney'em. Niczego nie umniejszam Toney'owi, ale dostał wtedy lekcję boksu. Teraz ja udzielę jej Joshui - zapowiedział w jednym z wywiadów samozwańczy "Król Cyganów".
ZOBACZ WIDEO: Maciej Rybus: Wszyscy mi gratulują, jaki mamy zespół