Pochodzący z Łomży, a zamieszkały na Brooklynie polski pięściarz w tym roku stoczył tylko jedną walkę - 20 stycznia w Barclays Center w Nowym Jorku pokonał przez nokaut Gruzina Iago Kiladze. Pół roku wcześniej nieoczekiwanie wygrał przed czasem z Arturem Szpilką.
Dla 29-letniego Kownackiego (17 pojedynków na zawodowym ringu, wszystkie wygrane, 14 przed czasem) starcie z Martinem (25 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka, 23 KO) będzie największym wyzwaniem w karierze. Starszy od Polaka o trzy lata Amerykanin w styczniu 2016 roku zdobył wakujący pas federacji IBF w wadze ciężkiej, wygrywając przed czasem z Ukraińcem Wiaczesławem Głazkowem. Tytuł mistrzowski stracił już trzy miesiące później, gdy został zdeklasowany przez Anthony'ego Joshuę.
Od przegranej ze słynnym Brytyjczykiem "Prince Charles" stoczył dwa pojedynki - z Byronem Polleyem i Michaelem Marrone. Oba zakończyły się jego zwycięstwami przez techniczny nokaut.
Wygrana z Martinem może być dla reprezentanta Polski przepustką do największej walki w dotychczasowej karierze, być może nawet o pas mistrza świata jednej z czołowych federacji - WBC, WBA lub IBF.
Walką wieczoru gali w Nowym Jorku będzie starcie o mistrzostwo świata WBC w wadze półśredniej pomiędzy Shawnem Porterem a Dannym Garcią.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek zaczyna jak Adam Nawałka. Na prezentacji otrzymał koszulkę bez numeru