Sobotnia walka Tyson Fury - Francesco Pianeta w Belfaście rozczarowała obserwatorów i kibiców boksu zawodowego. Mało widowiskowy pojedynek zakończył się zwycięstwem na punkty "Olbrzyma z Wilmslow", który może już przygotowywać się do potyczki o pas mistrza świata WBC z Deontayem Wilderem.
Po walce Fury'ego z Pianetą do ringu nieoczekiwanie wszedł bowiem Wilder, żeby potwierdzić chęć konfrontacji z Anglikiem. Obaj bokserzy stanęli twarzą w twarz i wymienili ze sobą kilka zdań. - Pobiję cię, kur... chłopcze! - mówił do aktualnego czempiona WBC Fury.
Tyson Fury fight with Deontay Wilder 'is on' after Gypsy King eases past Francesco Pianeta on points in Belfast
— Yahoo Sports (@YahooSportsUS) 19 sierpnia 2018
https://t.co/H0EQRxv0yo pic.twitter.com/i15UPLnulN
- Walka już trwa. Szczegóły zostaną wkrótce ujawnione, ale walka trwa - zapowiedział promotor Frank Warren. "Jeśli kiedykolwiek pomyślałeś o tym pasie (federacji WBC - przyp. red.), to się obudź i przeproś, bo nigdy go nie dostaniesz. Nigdy nie zostałeś znokautowany, ale teraz poznasz jak to jest" - przestrzegł Brytyjczyka Wilder.
Zdaniem amerykańskich mediów, walka Wilder (40-0, 39 KO) - Fury (27-0, 19 KO) nieoficjalnie odbędzie się 17 listopada w Las Vegas. - To nie jest tak, że jesteśmy już dogadani. Jesteśmy blisko, ale jest jeszcze kilka kwestii. Wszystko jest jednak na dobrej drodze, a obie strony mają takie same intencje - zdradził na początku sierpnia Shelly Finkel, menedżer Wildera.
ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Stępińskiego nie pomógł. Juventus szczęśliwie wygrał w debiucie Ronaldo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]