Sobotnia walka pomiędzy broniącym tytułu Adonisem Stevensonem a Aleksandrem Gwozdykiem była pełna emocji. W początkowych rundach lepsze wrażenie sprawiał "Superman", który co jakiś czas trafiał mocnymi lewymi Ukraińca. Mimo tego w trzeciej rundzie znalazł się on na macie ringu, jednak sędzia ringowy uznał, że 41-latek się poślizgnął i nie uznał nokdaunu.
W drugiej połowie walki coraz lepiej zaczął prezentować się młodszy Gwozdyk, którego ciosy były częstsze i mocniejsze. Kluczowa okazała się jedenasta runda, w której Ukrainiec mocnymi uderzeniami rozbijał obronę Stevensona i w końcu zdołał posłać przeciwnika na matę ringu. "Superman" padł niczym rażony piorunem i sędzia ringowy zmuszony był przerwać walkę.
Po pojedynku promotor Stevensona - Yvon Michael wydał oświadczenie na Twitterze, w którym poinformował o tym, że jego podopieczny znajduje się w szpitalu na oddziale intensywnej terapii w stanie krytycznym.
- Informacje o stanie zdrowia Adonisa. Rodzina i promotor są obecnie przy nim. Chcemy poinformować kibiców i przyjaciół o tym, że Adonis jest w stanie krytycznym na oddziale intensywnej terapii po walce z Aleksandrem Gwozdykiem. W najbliższym czasie nie będzie więcej informacji na temat stanu zdrowia Adonisa, proszę o uszanowanie prywatności najbliższych - napisał Michael.
Adonis Stevenson w czasie swojej kariery dwukrotnie mierzył się z Andrzejem Fonfarą. Podczas pierwszego, bardzo wyrównanego pojedynku Kanadyjczyk wygrał na punkty, natomiast w kolejnej walce 41-latek uporał się z Polakiem już w drugiej rundzie.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Pudzianowski o walce z Szymonem Kołeckim: Ring zadrży