Udany powrót byłego rywala Tomasza Adamka po dwuletniej przerwie. Chris Arreola pokonał Maurenzo Smitha
Chris Arreola udanie powrócił do ringu po ponad dwuletniej przerwie. 37-letni pięściarz odniósł 37. zwycięstwo w karierze, odprawiając Maurenzo Smitha przed czasem.
Dla Arreoli była to pierwsza walka od lipca 2016 roku, kiedy to przegrał w ósmej rundzie z Deontayem Wilderem. Wcześniej 37-latek wygrał z Travisem Kauffmanem kontrowersyjną decyzją sędziów, jednak starcie ostatecznie zostało uznane za nieodbyte. Wszystko przez wykrycie w organizmie Arreoli marihuany, za co został zawieszony.
Pierwotnie przeciwnikiem Chrisa Arreoli miał być Izu Ugonoh. Ten wybrał jednak starcie na gali organizowanej przez Dariusza Michalczewskiego, która ostatecznie została przełożona.
"Koszmar" w swojej karierze przegrał tylko pięć walk - z Witalijem Kliczką, Tomaszem Adamkiem, dwukrotnie z Bermanem Stivernem oraz Deontayem Wilderem. Przed grudniowym pojedynkiem Arreola przyznał, że w przypadku przegranej ogłosi zakończenie kariery sportowej.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Polski boks jest w kryzysie. My musimy go reanimować