Adam Kownacki będzie kibicował Deontayowi Wilderowi w starciu z Furym

Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Adam Kownacki
Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Adam Kownacki

Adam Kownacki (19-0, 15 KO) nadal zbiera gratulacje po wygranej z Geraldem Washingtonem na gali w Nowym Jorku. "Babyface" dużo zyskał dzięki ostatniemu zwycięstwu i jest wymieniany jako poważny kandydat do walki o mistrzostwo świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Kownacki w rozmowie z Arturem Gacem z Interia.pl wyznał, że pomimo, iż staje się coraz bardziej popularny w Stanach Zjednoczonych i Polsce, to nie zamierza zmieniać swojego stylu bycia, za który pokochali go kibice.

- Zawsze pozostanę takim samym chłopakiem, jakiego wszyscy znają i nic się nie zmieni. Jeśli już coś się stanie, to być może bardziej się wyciszę w tym sensie, że nie będę już tak dyspozycyjny dla wszystkich - powiedział 29-latek pochodzący z Łomży.

Adam Kownacki liczy, że pod koniec roku dostanie szansę walki o tytuł mistrza świata z Deontayem Wilderem. Najpierw jednak obecny mistrz stoczy rewanżowy pojedynek z Tysonem Furym, który musi wygrać. "Babyface" nie ukrywa, że mocno będzie ściskał kciuki za "Brązowego Bombardiera" w drugim starciu z Anglikiem.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): widowiskowy nokaut "latającym kolanem"

- Teraz czekamy na rewanż Wildera z Tysonem Furym i mam nadzieję, że Wilder wygra. Można powiedzieć, że teraz bardzo mu kibicuję, by właśnie z nim zawalczyć pod koniec roku - dodał Polak. W przypadku zwycięstwa Fury'ego sprawa może się skomplikować i w grę wejdzie ewentualna trzecia walka, co odwlecze w czasie mistrzowską szansę Kownackiego.

Kownacki jest już po rozmowie z menadżerem Alem Haymonem, który nie krył zachwytu nad jego postawę w starciu z Geraldem Washingtonem. - Pogratulował mi i powiedział, że dałem walkę, która zrobiła ze mnie gwiazdę, bo pokazałem światowej stawce, kim jest Adam Kownacki. Ta cała moja historia normalnie jest jak scenariusz filmowy. Teraz trzeba go dobrze zakończyć, czyli wygrać mistrzostwo świata - dodał.

Źródło artykułu: