Walka dekady w polskim boksie. Starcie Roberta Talarka z Patrykiem Szymańskim obiegło cały świat

Materiały prasowe / MB Promotions  / Na zdjęciu: walka Patryk Szymański - Robert Talarek
Materiały prasowe / MB Promotions / Na zdjęciu: walka Patryk Szymański - Robert Talarek

Pojedynek Roberta Talarka z Patrykiem Szymańskim przejdzie do historii zawodowego boksu. W trakcie pięciu rund, zawodnicy znaleźli się na macie ringu aż 10 razy. Tym starciem zachwycony jest cały świat.

W tym artykule dowiesz się o:

Do rywalizacji obu pięściarzy doszło na gali MB Boxing Night "Ostatni Taniec" w katowickim Spodku. Organizator imprezy - Mateusz Borek postarał się o to, aby wszystkie zestawienia w karcie walk były wyrównane, jednak to starcie Roberta Talarka z Patrykiem Szymańskim przysporzyło zdecydowanie najwięcej emocji.

Przed pojedynkiem wiadomo było, że atutami Talarka będą siła i pressing, natomiast po stronie Szymańskiego powinna być technika oraz szybkość. Starcie rozpoczęło się niezwykle zaskakująco, bo to pracujący na co dzień jako górnik Talarek, znalazł się na deskach. Zmotywowany Szymański, który zapowiedział, że jeżeli przegra, to kończy karierę, ruszył do przodu i ponownie posłał swojego oponenta na matę ringu. Wyraźnie zamroczony Talarek zdołał jednak dotrwać do gongu kończącego pierwszą rundę.

Zobacz także: Walka roku oraz nokaut Parzęczewskiego. MB Boxing Night "Ostatni Taniec" zapamiętamy na długo

W kolejnej odsłonie ponownie doszło do niewiarygodnych sytuacji. Starszy Talarek zaczął wywierać presję na rywalu i teraz to on posłał go na deski. Gdy wydawało się, że 35-latek pójdzie po nokaut, świetnie losy tej rundy odwrócił Szymański, rzucając przeciwnika dwukrotnie na matę. Hałas, który wytworzył się w katowickim Spodku był niesamowity, kibice byli świadkami niewyobrażalnej wojny. W trzeciej oraz czwartej odsłonie Talarek przełamał Szymańskiego. W tym czasie młodszy pięściarz zanotował aż cztery nokdauny. W piątej rundzie górnik dokonał dzieła zniszczenia, potwornie zmęczony poznanianin ponownie znalazł się na deskach i sędzia ringowy - Robert Gortat - postanowił zakończyć potyczkę.

ZOBACZ WIDEO Sławomir Duba o końcu kariery Marcina Różalskiego: Coś może się pozmienia, ale to daleka przyszłość

Z dużym uznaniem o tym boju wypowiada się również Mateusz Borek, który sądzi, że te dwa nazwiska już na zawsze zapiszą się w historii polskiego boksu.

- Wiadomo, że są pojedynki na najwyższym światowym poziomie, są również takie, które względem tego poziomu są przeciętne, ale są na światowym poziomie emocji. Jestem przekonany, że to była jedna z takich walk. Są takie starcia, gdzie kibic automatycznie zestawia dwóch zawodników ze sobą. Mówisz Gatti - myślisz Ward. Mówisz Ward - myślisz Gatti. Mówisz Gołota - myślisz Bowe. Sądzę, że od soboty większość kibiców, gdy usłyszy nazwisko Talarka, to zestawi jest z Szymańskim i na odwrót. To już chyba na stałe zostanie w historii polskiego boksu - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Borek.

Organizator sobotniej imprezy odniósł się również na temat przegranego Patryka Szymańskiego, który po walce powiedział, że żadne pieniądze nie przekonają go do powrotu na ring.

- Patryk Szymański do tego starcia był bardzo dobrze przygotowany, robił na sparingach po 15 rund i się nie męczył. On sobie tego, co się wydarzyło w sobotę, nie może wybaczyć. Rozmawiałem z nim w niedzielę i poza trzema szwami, które ma, w zasadzie ból jest tylko psychiczny, a nie fizyczny. Sam pięściarz się zastanawia, co tak naprawdę się stało, że taką formę, którą wypracował przez tyle tygodni i którą potwierdzał w sparingach, nagle w walce utracił. Rozmyśla, dlaczego tak się wydarzyło w trakcie pojedynku, że tak szybko przyszedł ten kryzys. Nie wiem, czy to jest problem natury mentalnej, taki, że ta adrenalina i świadomość walki zabiera mu tyle zdrowia, czy inny kłopot. Ja Patryka nie będę namawiał do powrotu, jeżeli się na to zdecyduje, a ja będę dalej się w to bawił, to porozmawiamy. Na razie niech chłopak odpocznie, ponieważ włożył w te przygotowania wszystko - stwierdził promotor.

Zobacz także: MB Boxing Night "Ostatni Taniec": błyskawiczny nokaut Roberta Parzęczewskiego!

O tej walce mówi świat

Dziesięć - to łączna liczba upadków na matę ringu obu pięściarzy. Jest to rzecz wręcz niespotykana w zawodowym boksie, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Rywalizacja polskich pięściarzy może równać choćby z kultowym już starciem Corralesa z Castillo, które po dziś dzień jest wspominane. Choć pięściarze nie są rozpoznawalni w realiach światowego boksu, to zrobiło się o nich niezwykle głośno. Zachwycone polską potyczką były największe portale oraz strony o tej tematyce.

O tej potyczce pisał m.in. uznawany za "Biblię boksu" - magazyn "The Ring".

Nie brakuje głosów w światowych mediach, że był to najlepszy pojedynek w 2019 roku. Bardzo może cieszyć fakt, iż takie superlatywy padają pod adresem wydarzenia w Polsce. Jest to świetna laurka, która w przyszłości może przyciągnąć uwagę oraz zainteresowanie lokalnymi imprezami.

"Jezu Chryste, co za wojna w Katowicach! To pojedynek roku jak do tej pory" - napisał były korespondent magazynku "The Ring" - Petr Shugurov.

Pojedynek nie umknął również uwadze Dana Rafaela - dziennikarza ESPN, jednego z najbardziej cenionych w branży. Redaktor przyznał, że to nieoczekiwany klejnot, który stał się realnym kandydatem do miana walki roku na świecie.

- To było starcie dwóch pięściarzy, o których nikt w światowym boksie nie słyszał. Aż do teraz. Dzięki Bogu mamy internet i jest łatwy dostęp do takich informacji. Jedynym pojedynkiem, który nawiązywał do tej wojny, było starcie Tommy Coyle'a z Danielem Brizuelą, gdzie doszło "tylko" do ośmiu nokdaunów. Starcie Talarek - Szymański to prawdziwy pretendent do potyczki roku - powiedział Dan Rafael.

Pod wrażeniem wszyscy obserwatorzy

Również w Polsce pojedynek odbił się niezwykłym echem. Z uznaniem o ringowej wojnie wypowiedział się m.in. Maciej Sulęcki - jeden z najlepszych polskich zawodników bez podziału na kategorie wagowe.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - Zbigniew Boniek - który jest zdeklarowanym kibicem boksu, powiązał genialne starcie z kultowym filmem "Rocky".

Rywalizacja Talarka z Szymańskim wywołała również wielkie wrażenie na Adamie Kownackim, najlepszym polskim zawodniku wagi ciężkiej, który pod koniec roku, bądź na początku przyszłego, stanie do walki o mistrzostwo świata.

Komentarze (3)
avatar
Przemocx
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czym jest zachwycony? Walką średniaków co zero obrony i wszystko na twarz brali? gdzie sędzia dopuścił do 10 liczeń bo w normalnych walkach przerwałby po 3 . Jaki świat jest zachwycony gdzie? O Czytaj całość
avatar
DONALD2000
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a na yahoo portalu box 100 mil czytelnikow slowa o tym